środa, 28 sierpnia 2019

Czy macie kogoś takiego komu ufacie całkowicie kto zawsze was wspiera pomaga , martwi się, kto po prostu zawsze jest bez względu na wszystko i o każdej porze , do którego możecie napisać w każdym momencie dnia i nocy.
Ja mam taką osobę i chociaż nie wiążą nas więzy krwi , to jesteśmy jak rodzeństwo , a raczej jesteśmy rodzeństwem . Choć jest młodszy niż ja to jest dla mnie jak starszy brat , doradzi, pomoże , zrozumie,
Rano wstaje i od razu wiem że mam SMS z powitaniem , co wywołuje uśmiech na twarzy. Jest chrzestnym mojej córki, bez niego w czasie wypadku i leczenia Amelii nie dała bym rady. To Piotrek wspierał mnie wtedy , abym się nie załamała bo było bardzo ciężko. Podczas gdy większość mojej rodziny i rodziny mojego męża nas oceniła bardzo żle to Piotrek od razu był gotowy pomóc w każdej chwili . Setki SMS dziennie gdy Amelia leżała w śpiączce , gdy nie wiadomo było czy przeżyje , on mnie podtrzymywał na duchu . Odkąd się znamy jestem wdzięczna za każdy dzień. Tyle dla mnie robi a ja praktycznie nic dla Niego .Gdy okazało się że jestem chora to wiedziałam że mogę na Niego liczyć. Gdy okazało się że jestem w ciąży co mnie zaskoczyło od razu Piotrek o tym wiedział.
Po prostu jesteśmy rodzeństwem każdego dnia ☺
Dziękuje za to że jesteś i nigdy we mnie nie zwątpiłeś

niedziela, 11 sierpnia 2019

Zdarzają się noce gdy budzę się z krzykiem. Gdy prysznic zmywa moje łzy a i tak uczucie brudu nie znika . Gdy wspomnienia wracają bez mojej zgody i pozwolenia . Skóra szorowana do zadrapań często do krwi a i tak nie pomaga. Wspomnienia przenikają zbyt szybko aby je zatrzymać. Krzyk nie wydobywa się z gardła a uszy dłońmi zatkane . Szukam ukojenia w spokojnym śnie dzieci, w ich oddechu i bezpieczeństwa. Wiem że zrobię wszystko aby je uchronić. By nigdy nie poczuły tego co ja . Aby nigdy nie doznały uczucia gdy koszmary wkradają się bez zapowiedzi . Koszmary dzieciństwa

piątek, 2 sierpnia 2019

U mnie jak zawsze się dzieje
Znowu jestem obiektem poniżania sąsiadów
Czasami mam już dość tego wszystkiego
Doszło do tego że o mało w szpitalu nie wylądowałam bo zaczęły się mocne bóle brzucha a w sytuacji gdzie ciąża jest cały czas wysoko zagrożona to jest niebezpieczne. Na szczęście lekarz przepisał nowe leki które mi pomagają . Jak to się mówi każdy powód jest dobry aby poniżyć.
Dla Oliwiera mam prawie wszystko brakuje mi jeszcze tylko butelek, łóżeczka i wózka . Wózek dostaje od znajomej , butelki w tym miesiącu zamówię a łóżeczko we wrześniu .  Ubranek mam aż nadto , dużo pokupywałam ale też dużo dostałam . Oliwier zrobił się bardzo ruchliwy , co mnie cieszy . Zwłaszcza że lekarz mówił że i tak nie mam szans na donoszenie ciąży. A tu proszę 28 tydzień.
Wakacje dają mi nieżle popalić , dzieci marudne bo nigdzie nie jedziemy ( nie stać nas ) upał daje się nam we wznaki .  W domu tylko ciągle kłótnie . Na podwórko nie chce mi się nawet wychodzić bo teksty patologia padają co chwilę . I jak zawsze jestem z tym sama . Zero pomocy i wsparcia . Mąż mówi że mam się nie przejmować ale ja tak nie umiem . Czasami zastanawiam się co zrobiłam złego że tyle złego mnie spotyka .
Do szkoły dla dzieci muszę jeszcze kupić całą wyprawkę , plus plecaki dla trójki dziewczynek bo te z zeszłego roku się popsuły .
Mam dość dosłownie . Wszystko znowu się sypie i wali na całego