Czasami mam ochotę usiąść i się rozpłakać
Buty które kupiłam córce na targu rozpadly się po trzech dniach Teraz chodzi w starych które zapadły się do środka Chciałam jej oddać swoje ale sa za małe Do tego synkowi rozpadły się buty na zmiane w szkole to oddałam swoje ostatnie jakie miałam i zostałam ja bez butów Dziś rano znalazłam jakieś stare trampki i je będę nosić a nogi zmarły mi już dziś w nich okropnie
Przedwczoraj połamało mi się łóżko Dostałam takiego załamania że pół nocy płakałam ale w dzień się wkurzyłam i jako tako je naprawiłam To znaczy że można normalnie na nim spać
Muszę Córce pokupywac nowe ubrania a nie mam pomysłu za co
Moje małżeństwo przechodzi bardzo poważny kryzys i wcale nie chodzi o to że mąż wyjechał za granice do pracy
Muszę być silna dla moich Kochanych dzieci bo to one nadaja sens mojemu życiu
Ale coraz trudniej mi mówic im ze nie mam
Julio, nie będę pisać o tym, że sobie świetnie radzisz, czy, że będzie dobrze, bo od tego Twoje życie się nie zmieni. Nie raz byłam i nie raz nadal się znajduję w podobnej finansowej sytuacji co Ty, z tą różnicą, że ja mam tylko jedno dziecko w wieku przedszkolnym, ale pomaga mi to zrozumieć co możesz czuć, jako Matka w stosunku do Swoich dzieci. Moja Droga skąd Ty wogóle jesteś? jeśli chodzi o ubrania czy buty, często znajomi z chęcią oddają rzeczy po swoich dzieciach. Co prawda to nie są nowe rzeczy ale zawsze lepsze to niż zmarznięte stopy.
OdpowiedzUsuńJa np radziłam sobie w takich sytuacjach przez zakupy w ciucholandach, do tej pory tam lubię kupować, zwłaszcza jak markowe, jak nowe rzeczy można kupić nawet za 1 zł. Ostatnio śliczny płaszczyk kupiłam za 6 zł:) a małego ubrałam od stóp do głów :)
Inna opcja to na OLX ludzie oddają rzeczy, ubrania itd za darmo, w zakładce "Oddam za darmo", sama taką drogą "zdobyłam" kilka rzeczy w tym naprawdę dobry fotelik samochodowy ale także ja sama oddawałam swoim czasie bardzo dużo -naprawdę dobrej jakości rzeczy w tym ubrań dla dzieciaczków.
Łóżka też oddają :)
Wiem, że to nie to samo co nowe, wiem, że potrzeba mocno się w sobie złamać aby poprosić o pomoc, w dodatku jak jest się z małej miejscowości, gdzie każdy o każdym wie wręcz wszystko - ale jak sama napisałaś dla dzieci - naprawdę warto.
Nie wiem czy Cię to pocieszy, koszt naprawy mojego samochodu, który właśnie wstawiłam do warsztatu, to - 4000!
Trzymam kciuki za szukanie możliwości, które choć trochę zmienią jakość Waszego życia.
Dzięki, że jesteś.
OdpowiedzUsuńJak będziesz chciała to pomyślę nad tym jak Ci pomóc w tym zakresie co piszesz.
Pozdrawiam!
O kurcze Julka
OdpowiedzUsuńJulio,szczęśliwych i radosnych świąt życzę Tobie i Twojej Gromadce.Pokonuj ,jak dotąd ,trudności ,których los nie szczędzi.
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy post ,jak znajdziesz chwilkę wytchnienia.
Serdecznie pozdrawiam.