rok od wypadku2014-12-14 |
dziś miija rok od tragedi która wydarzyła sie w mojej rodzinie Dokładnie rok temu moja mała Córeczka Amelia sie poparzyła bardzo poważnie Trafiła do szpitala wojewódzkiego w opolu na ulicy witosa Od samego początku nie odstepowałam jej na krok Na początku lekarze byli dobrej myśli ale osiemnastego grudnia wszystko sie zmieniło Amelia na stole operacyjnym Zapadła w śpiączkę i trafiła na oiom Lekarze nie dawali jej szans na przeżycie Gdy to usłyszałam wpadłam w szok Nie byłam wstanie normalnie myślec To co ja wtedy przeżyłam nie jestem w stanie opisać łzy to płyneły strumieniem papieros za papierosem palony prosiłam boga aby nie zabierał mi jej do siebie że nie nadszedł jej czas Ale moja mała córeczka okazała sie bardzo silną i upartą osóbką i nastepnego dnia sie obudziła co lekarze uznali za cud Przez cały pobyt amelii w szpitalu byłam z anią naokrągło Moja rodzina była wtedy rozdarta mąz z dziećmi w domu ja z Amelia w szpitalu ale nie mogłam jej tam samej zostawić Moja mała księżniczka przeszła 13 zabiegów na stole operacyjnym Przy córce starałam sie nie płakac pokazywac jej ze wszystko będzie dobrze ale jak tylko zasypiała to łzy same płynęły Wigilie spedziłysmy na jedzeniu lodów i dzieleniu sie opłatkiem z innymi pacjentami Córeczka stała sie ulubienicą całego oddziału pielęgniarki gdy miały wolne to dzwonily do szpitala jak sie amelia czuję Gdy Córeczka płakała z bólu ja jedynie mogłam ją potzrymać za rączę albo delikatnie wziąść na kolanka a i to tylko na chwilke bo zaraz prosiła bym ją położyła Nie chciała jejść szpitalnego jedzenia wiec co dzień kupywałam jej różne smakołyki aby cokolwiek zjadła W czasie pobytu w szpitalu schudła mi sześć kilogramów jest to dużo na tak małe dziecko Pierwsze jej kroki po wypadku nie zapomne nigdy Jak płakala że chce spac ale rechabilitantka była uparta i nie pozwoliła jej na to A za cztery dni sama chciała żebym pomagała jej wstac i powoli chodziła po korytarzu Sylwester spedziłyśmy pijac szampana pikolo i oglądając sztuczne ognie przez okno Wierzę że w dniu wypadku czuwał na nią mój tragicznie zmarły tata bo gdyby tak nie było to pewnie nie było jej tutaj teraz z nami Amelia jest po preszczepie skóry na ramieniu i jak dorosnie czeka ją jeszcze jeden przeszczep na ręcę Na początku rokowania lekarzy co do długości leczenia były trzy miesiace a byłysmy miesiac i jeden dzień Moja córeczka bardzo teskniła za rodzeństwem i domem a rodzeństwo teskniło za nią i za mną Choc przyjeżdzali nas odwiedzać i wspierac to niestety były to tylko chwilowe wizyty W ciągu tego miesiaca poznałam kto jest prawdziwy przyjacielem a kto tylko go udawał Dostałam mnustwo sygnałów że co ze mnie za matka ze zamiast do szkoły i pisac wiersze dziecmi bym sie zajeła ze na matke sie nie nadaje bo dopusciłam do wypadku Wypadek Amelii to była dosłownie sekunda do sziś na samo wspomnienie łzy lecą wyrzuty sumienia zostaną do końca zycia że mogłam bardziej ja przypilnować ale wiem że tak sie nie da dziś staram się innych uczulac na takie wypadki Po wyjściu z eszpitala zastanawiałam się czy faktycznie nie rzucic szkołe i nie przestac pisać wiersze ale co to by zmieniło Wiersze to moja odskocznia w nich wyrazam cały ból i pomogły mi wtamtym okresie dzis Amelia jest wesołą upartą i troche pyskatą dziewczynką Tylko blizny przypominaja ze przeszął w swoim małym życiu tragedie Choc byłam w stałym kontakcie z rodziną i dziecmi codzienne sms i rozmowy to teskonota z animi była straszna ale nie mogłam zostawic Amelii samej w szpitalu Musiałam dawac jej całą swoja miłość oparcie jakie tylko mogłam Do dzis dnia mam koszmary związane z wypadkiem Amelki Budze sie wtedy z płaczem i nie spie do rana siedze wtedy cichutko i nasłuchuje spokojnych oddechów dzieci Które mam przy sobie Wiem że ktos czuwa nad nami i wierze ze tym aniaołem jest mój ukochany Tata Wypadek zmieił mnie i to bardzo nie wiem czy na dobre czy złe ale jestem inna Bardzo pomagło mi tez wsparcie ludzi z interii i przyjaciół kturzy nas wspierali Amelia bardzo sie wycierpiała Wiekszosć z nas pewnie nie dała by rade A moja ukochana ksieżniczka pokazała że jest silna dziekuje tez Piotrowi i Marcinowi którzy podtrzymywali mnie kazdego dnia na duszy bo bez nich o wiele gorzej by było Najgorsze są wyrzyty sumienia których sie nie pozbędę dzis jesteśmy na powrót szczesliwa rodziną z siódemką dzieci kóre są dla nas najwiekszym skarbem |
dwie notki2014-12-04 |
wczorajszy dzień i dzisiejszy przeszłąm na wariackich papierach Wczoraj była czwarta rocznica śmierci MOjego Taty przez co byłam cały dzień jakby nie obecna Wspominałam jak czasy jak Tata żył Choć mineło już cztery lata nie ma dnia by mi Go nie brakowało Często sie z Nim kłóciłam ale zawsze był super Tatą Dziś mija pietnasta rocznica śmierci mojego kuzyna Kóry został zabity w wieku 20 lat Na starcie swojego życia w dorosłość ktoś odebrał mu życie Te dwie ważne dla mnie osoby łączy tragiczna smierć I Tata I Kuzyn mieli plany marzenia które nie zdążyli spełnic Te dwa dni jeden po drugim sa dl amnie naprawde cieżkie A teraz z innej beczki jak to u mnie dzis zaczeły mi sie egzaminy semestralne w szkole mam juz część ocen Matematyka 5 Polski 5 Wos 5 reszte ocen jutro |
moje cudy2014-11-24 |
Dziś wam opowiem o najpiekniejszym cudzie jaki dostałam w życiu W pierwszą ciąże zaszłam gdy miałam niecałe osiemnascie lat , choć byłam młoda i niepełnoletnia cieszyłam sie od pierwszych dni byłam pod opieką lekarza Dbałam o siebie Niestety w czternastym tygodniu poroniłam Miały sie urodzić bliżnieta Lekarz powiedział mi wtedy że nie moge mieć dzieci że cos z moim organizmem jest coś nie tak i sam odrzuca ciąże Był to dla mnie szok załamałam sie totalnie Jednak lekarz się mylił po roku zaszłam w ciąże Ciąża była zagrożona przez cały jej okes brałam tabletki na podtrzymanie Nieraz sie smieje że tak dobrze działały że synka urodziąłam 21 dni po terminie w silnym niedotlenieniu Dzis Tomasz ma 13 lat jest wyzszy niż ja lubi samochody i filmy Gdy Tomasz miał trzy miesiące zaszłóam w ciaze z Alicją to był szok tak szybko po pierwszej ciąży donoszonej i po tym co lekarze mi powiedzieli Ciąza z Alicją byla na tabletkach a i tak w ósmym miesiacu trafiłam do szpitala z powodu saczenia sie wód płodowych gdy wszystko się unormowałało Wyszłam do domu Urodziłam córke dwa dni po terminie Dziś ma dwanaście lat jest uparta gdy Alicja miała osiem miesiecy zaszłam w ciąże i nie musiałam brac żadnych leków na podtrzymanie Mój lekarz był w szoku jak to jest możliwe Ale ja się cieszyłam W tej ciąży czułam sie inaczej byłam pewna że jest to ciąża bliżniacza ale mój lekarz twierdził ze sie mylę Pod koniec szóstego miesiaca uparłam sie i stwierdziłam do lekarza że jak nie znajdzie mi drugiego dziecka nie zejdę z usg po pięciu minutach znalazł I znaowu był w szoku skąd ja wiedziałam a ja po prostu czułam Bliżniaki urodziłąm półtora miesiąca przed czasem Kamila ważyła 2150 gram Kamil ważył 2300gram choc wagowo byli super to zdrowotnie długo walczylismy z lekarzami o ich życie a puzniej zdrowie Dzis mają 11 lat i wszedzie ich pełno Lekarz stwierdziła że to cud że mam dzieci a ja postanowiłam go zaszokowac jeszcze bardziej Gdy bliżniaki miały trzy latka stwierdziłąm ze znowu jestem w ciąży z czego bardzo się cieszyłam Ciąża była na tabletkach podtzrymujących bo miałam problemy z donoszeniem Oczywiscie ludzie mnie zjedli ze znowu ciąze jak tak można a ja sie cieszyłam z nastepnego dzisiusia w brzuszku Samante urodziłam dzień po terminie Poród był bardzo trudny omało nie zeszłam z tego swiata Dzis Samanta ma 7 lat jest bardzo mądra Lekarze stwierdzili że nie musze sie już zabezpieczac bo na bank nie zajdę w ciąże bo to juz nie realne a ja znowu ich zaszokowałam i samą siebie też Gdy Tusia miała niecałe dwa latka w brzuszko pojawiała sie mała kropeczka i choć w trzecim miesiacu ciąży trafiłam do szpitala Amelia urodziła sie dwa dni przed terminem Porób był szybki nawet nie trwał pół godziny Amelia ma 5 lat jest uparta i dązy do swego W grudniu 2010 straciłąm Tate Bardzo to przeżywałam W marcu zaszłam w ciąże świadomie wiedziałam ze nic mi się nie stanie i czułam ze dzidzia bedzie zdrowa W tzrecim miesiacu trafiłam do szpitala po tygodniu wyszłam Ciąże udało sie utrzymac Julia urodziłą sie tydzień po terminie jako zdrowa mała piękna córeczka Dzis mam siódemkę dzieci które według lekarza wogule nie powinnam miec Siódemke wspaniałych dzieci moich skarbów cudów Pewnie niektórzy stwierdzą ze jestem głupia tyle dzieci w tak krótkim czasie ale ja jestem szczesliwa mając je wszystkie Od małego zawsze chciałam miec duzo dzieci i mam Najszczęsliwsza jestem gdy słysze Kocham Cię mamo a słyszę to codziennie Nie czuje sie niespełniona dlatego ze siedze w domu nie pracuje tylko wychowuje dzieci Własnie dlatego jestem najszczesliwsza osobą na swiecie mam dzieci i dla nich żyję każdego dnia Nie pomyślcie że żyje z opieki8 społecznej bo z niej nie korzystam daje sobie jakos rade Słowa lekarzy nie sprawdziły sie moge smiało powiedzieć Jestem matką |
Podziekowania i tłumaczenie2014-10-30 |
i sie pozbierałą dół mi juz przeszedł wielka w tym zasługa Piotra który nie pozwolił mi sie załamac Ostatnio daje troche dziwne wiersze na bloga a dziwne dlatego ze kompletnie nie w moim stylu ale widze ze podobają sie co mnie cieszy z tej tematyki mam jeszcze trzy zapisane w zeszycie i je dodam a zaczne inną tematyke Myśle nad jesienną i nawet mam w głowie poukładany jeden wiersz ale jeszcze go nie spisuje czekam aż sie ułoży cały U mnie w domu spokój Nic nowego sie nie dzieje oprucz tego ze zmieniłam rower na skuter i fajnie sie nim jezdzi a jeżdzić nauczyłam sie w dwie minuty Nie powiem dlaczego zakupiłam skuter ale musiałam Dziekuje wszystkim za komentarze bo widze że jednak trochę mnie lubicie tak ja was choć żadko zostawiam komentarze ale nie gniewajcie sie na mnie za to bo w pisaniu komentarzy jestem naprawde cieńka Ale czytam wszystko Ostatnio miałam czas na wiele przemysleń I wiem że zawsze moge na was liczyć chocby dobrym słowem Dziekuje wszystkim za to zwłaszcza Piotrowi który wspiera mnie na każdym kroku Gdy Oleńka zakładała mi bloga byłam bardzo sceptycznie nastawiona Ponieważ uważałam ze jestem nikim Pokazaliscie mi ze to nie prawda Widzę jak sie zmieniłam w ciągu tych lat i jak nabrałam pewności siebie Juz nie chowam głowy w piasek ale walcze o siebie Pozdrawiam serdecznie i Dziękuję za wszytko |
coś straconego2014-10-22 |
Czuliście kiedys jak jedno z marzeń się rozsypuję Czy wiecie jakie to uczucie? Ja się dziś przekonałam Jak zareagowałam łzami smutkiem zamknięciem sie w sobie Niestety moje wiersze nie są tak ważne i piękne jak myslałam Nie napiszę o co chodzi dokładnie ale powiem ze przez dwa tygodnie byłam dumna sama z siebie aż do dzisiaj Czuję sie jakby ktoś wyrwał kawałek mnie zdeptał go i porzucił albo wyrzucił do smietnika jako śmieć nic nie znaczący Miałam takiego wielkiego doła że powstały dwa nowe wiersze które dam na bloga z wierszami Nie mam na nic ochoty ani na jedzenie ani na ciepła herbate ale za to bym się napiła do upadłego i zapomnniała o dzisiejszym dniu choć jestem wrogiem alkocholu i wiem że nic i tak to nie zmieni Kiedyś mówiłam że nie warto mieć marzeń bo zbyt bolą i wróciłam do tego zdania Lepiej byc realistką Muszę się pozbierać po dzisiejszym dniu a nie wiem jak to zrobić bo łzy same płyną i nie chca przestać |
CHAotyczna notka2014-10-16 |
Postanowiłam być bardziej szalona niz zwykla W piątek wieczorem wybrałam sie z Olą na zwiedzanie Warszawy żeby było dziwnie postanowiłysmy zrobić to w jeden dzień a dwie noce spędzic w pociągu Także w piątek o 23-35 miałysmy pociag do ww z wrocławia a w ww byłyśmy o siódmej rano Od razu zaczełysmy zwiedzanie nie czekając na Piotra który do nas dołaczył po godzinie dziewiatej rano Pociąg powrotny miałyśmy po godzinie 22-55 Dzień był słoneczny i ciepły starałysmy sie zwiedzić w najkrótszym czasie jak najwięcej Byłysmy w Łazienkach , na dachu biblioteki uniwersyteckiej , na starówce zwiedziłysmy Barbakany Nowy świat i w różnych innych miejscach po obliczeniu wysło nam że byłyśmy na nogach trzynaście godzin z czego praktycznie ciągle chodziłyśmy MIałysmy super towarzystwo Piotra który zawsze oprowadza mnie po warszawie i nie odstepował nas na krok i wcale nie marudził na duzó chodzenia pod wieczór spotkałyśmy się z nastepnym znajomym poetą który pochodził z nami cztery godziny W domu byłyśmy o 8-45 rano w niedziele Dzień uważam za udany oprócz bólu nóg i pęchęrzy |
Jakos tak2014-09-28 |
Kupiłam wykładzine do pokoju dziewczynek żeby jakos powoli mieszkanie wyglądało porzadnie a nie jak zbiór rzeczy przypadkowych :) W czwartek pątek sobote byłam w szkole na lekcjach smiesznie to brzmi 33 lata i na lekcje chodzi Widać tam jak bardzo nauczyciele mnie lubią a ze na każdej lekcji mnie słychać to co innego Osatnio u mnie spokój nie liczac wizyt co tygodniowych z opieki społecznej których mam dość ale dowiedziałam sie paru rzeczy takich jak np ; że jak mam bałagan w szafce z garnkami to moje dzieci sa niegrzeczne bo przez to jest haos w domu i nie mogą się skupić Albo ze jak daje im kary za złe zachowanie to jestem zbyt rygorystyczna i nie powinnam tak robić Dzieci nie powinny brać dokładek obiadu psy nie powinny wchodzic do pokojów bo gubią sierść świnka morska to szczur :) I takie tam najróżniejsze inne rzeczy Oczywiście budzie to we mnie smiech i to ogromny A teraz trochę inna notka Dziękuję Piotrowi za miano siostry bo choć nie jesteśmmy prawdziwym rodzeństwem to tak sie traktujemy Codziennne sms dużo dały nam sie poznać On pierwszy zaakceptował mnie całkowicie z moimi wadami których mam nie malo ;) Wspiera mnie na każdym kroku i pokazuje że świat wcale nie jest taki do dupy jak zawsze mysłałam Piotrek Dziękuję |
Jestem2014-09-13 |
Ostatnio często zastanawiałam sie czy jestem tak szczeże szczęsliwa Dzis moge odpowiedzieć na to pytanie z całą pewnościa siebie Tak ajestem szczesliwa Mam wspaniałe dzieci które czasami mnie dobijają ale kocham je nad życie Wspaniałych przyjaciół którzy zawsze mi pomagają i wspierają jak tylko mogą Piotra Marcina kórzy wyczuwają gdy cos u mnie jest nie tak i wyciągają z ponurych myśli Super znajomych którzy zawsze pytaja sie co u mnie słychać i martwią sie gdy nie odpowiadam Blogi gdzie pokazuje jaka jestem i znajomych z blogów którzy akcetuja moje cięzkie dni i mnie samą Taką jaką jestem choć nie znają mnie osobiście Oleńke wspaniałą siostrę Dzięki której mam blogi i którą kocham jak swoje dzieci Rodzeństwo które mnie nie akceptuje taką jaka jestem ale wiem ze jednak mnie kochają Mame która nie akceptuje moich wyborów ale raczej jest dumna ze mnie Szkołe do której namówili mnie przyjaciele bo nie wiem czy bym się na nia zdecydowała gdyby nie oni bo nie wierzyłam ze dam rade z nauką Jestem szczęsliwa pomimo przeciwności losu który nigdy nie był dla mnie łaskawy Codziennie widze jak sie zmieniam i to na pozytywnie coraz mniej dołów coraz więcej uśmiechu Czuje sie jakbym po wielu latach dostała swoją szansę na zycie i korzystam z niego Dziękuję wszystkim którzy pomogli mi uwierzyć w samą siebie bo nigdy tej wiary nie miałam Zawsze czułam sie gorsza inna nie pasująca a teraz wiem ze są ludzie którzy akceptują mnie taką jak jestem Czyli zwariowaną szaloną zakręconą i czasami smutną z łzami w oczach DZIĘKUJE |
Sentyment2014-09-07 |
Wczoraj były urodziny mojego Taty gdyby dziś żył miałby 57 lat ale niestety od czterech juz Go nie ma Często zastanawiałam sie czy Tata byłby ze mnie dumny Bo nigdy tego nie wiedziałam Ale raczej tak Choć nigdy nie pochwalał że mam tyle dzieci to nigdy nie skrytykował mnie za to Dawałam Mu powody do łez złosci ale tez do uśmiechu Jestem pewna ze byłby dumny z tego kim dzis jestem Matka mężatką poetka do tego ucze się choć nigdy nie wierzył w to kim się stane bo zawsze bylam ta zła to pokazuje mu że jest inaczej Tata kochał moje wiersze twierdził ze wyrazają uczucia że są takie jak ja Rozumiał je a to dużó dla mnie znaczyło Mówił żebym nie przestawała pisać i wiem ze nigdy tego nie zrobie Dziś cztery lata po Jego śmierci mogę z czystym sumeniem powiedzieć że Kochał mnie i zawsze był ze mnie dumny A ja miałam wspaniałego Tate który wiele mnie nauczył Wszystko co robie w życiu w jakimś sensie robie też z myślą zeby nawet po smierci nie czuł wstydu z mojego powodu Tak samo jak moje dzieci i rodzina kóra nie za bardzo akceptuje moje wybory i daje mi odczuc ze odstaje od nich i to dużo Ale ja jestem jaka jestem i nie zamierzam sie zmieniać Albo bedą dumni z e mnie albo nie |
życie i tylko zycie2014-09-05 |
Zaczął sie wrzesień szkoła i oczywiscie nowe problemy Drugiego dnia w szkole moje dzieci zostały wyzwane od biedaków idiotów i ż emają matkę swinie Gdy posżły do nauczycieli na skargę to usłyszały ze mają nie skarżyć Kamil na trzeci dzień został pobity w szatni i skopany i nauczyciele też nie zareagowali Więc ja zareagowałam i to dosłownie Poszłam do matki ucznia kóry go pobił i zrobiłam karczemną awanturę Stwierdziłam ze jeszcze raz takie cos sie zdarzy to zawiadamiam Policje i składam wniosek do sądu o znęcanie się Więc troche się uspokoiło w zeszłym roku byłam miła kulturalna i cicha i nic to nie dawało dzieci były gnębione zarówno psychicznie jak i fizycznie Więc stwierdziłam ze wtym roku bede wredna nie pozwole aby moim dzieciom stawała się krzywka jak nie mozna inaczej to teraz szkoła popamieta mnie jako wredną matke A teraz z innej beczki za tydzień zaczne mi sie szkoła dokładnie 11 września i już nie moge sie doczekać Gdy myśle że znowu zobacze nauczycieli i znajomych z klasy to mam wielkiego rogala na twarzy i nic mnie nie powstzryma przed nauką zwłaszcza ze dobrze mi idzie Do tego dalej pisze wiersze, szkicuję , pieke ciasta i szydełkuje Mam zamiar pochwalić się moim ciastem z dyni w szkole kurka zachowuje się jak małolata ale co tam wolno mi w koncu nie jestem taka stara W tym roku planuje zrobić sobie zajefajne urodzinki i mam nadzieje ze mmi się uda :) ale to dopiero w listopadzie mam zamówienie na bokserki czapke szalik i bransoletki robione na szydełku :) Tylko zakupie wełnę i zaczne robić czapke to szybko pójdzie bo zajmuje mi jeden dzień czyli jak dla mnie to cztery pięc godzin Szalik troche dłużej bo około pięciu dni bransoletki to pare minut ale bokserki to takie małe wyzwanie Bo to będa drugie jakie w życiu zrobię i to z trąbą śłonia i uszami :) Ale znając mnie zrobie to najlepiej jak potrafie Mąż się śmieję że napisałam zajefajne a nie zajebiste ale jakoś tak mi się to spodobało ze zostawiłam zajefajne Uparciuch ze mnie :) Muszę dodać że Mąż dumny jest ze mnie że ze wszystkim daje rade mając taką gromadkę dzieci ( czyt szkodniki ) jak słodko je nazywamy Jak dobrze pójdzie to wyrwę się z domu z mężem na rocznice ślubu na pare dni do karpacza tak zeby odpocząć naładować baterie i pobyć chwile razem a dzieic zostana z Babcią Teraz tylko wszystko zależy od finansów bo remont i szkoła wytraciły mnie z kasy całkowicie ale dla chcącego nic trudnego Wiec mam nadzieję ze nasze plany nie pójdą na psy :) Dzieci po dwóch miesiacach wakacji maja troche problemy z rannym wstawaniem zwłaszcza ze wstają o szóstej bo mają swoje obowiazki czyli musza posprzątać swoje pokoje na błysk ale powoli się wdrożą i już same dbają o porządek aby wieczorem było pospątane Więc jakoś wychodzi mi to wychowywanie moich słodkich Szkodników Mąż też dużo decyduje w ich sprawach wiec jesteśmy na równi Jakos tak sie zgraliśmy wtej kwesti że pilnujemy wszystkiego razem i razem sprzątamy reszte mieszkania i musze powiedzieć że mąż lepiej niż ja odkurza pokoje ja wolę zmywać naczynia wprost uwielbiam to robić Ja to jestem dziwna ale taka mnie lubią i akceptują wszyscy znajomi Pozdrawiam serdecznie i mam nadziję ze przerazi was ta długa notka |
niedziela, 4 października 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz