czwartek, 28 maja 2020



Plac zabaw dla dzieci. Budowa była rozłożona na dwa miesiące, i jeszcze nie koniec ale już dzieci szczęśliwe. Oczywiście z całego bloku mieszkalnego tylko ja i siostra się składaliśmy. A do złożenia to już wogule.
Na razie jest piaskownica, dwie duże podwójne chuśtawki z jednym siedzeniem na dwie osoby, dwie duże podwójne chuśtawki na dwie chuśtawki, i dwie liny wspinaczkowe .

piątek, 1 maja 2020

Ja to jestem sprzecznością
Nie lubię czekolady wprost jej nie znosze I to każdą ale lubie słodycze
Nie lubię ciast z kremami i to żadnych nawet tortów , żadnych kupnych czy domowych . Dla mnie ciasto z kremem jest fuj :) a sama na zamowienie komuś potrafię zrobić. Najlepiej mi smakują ciasta domowe z owocami lub galaretką
Nielubie serników na zimno ( a te z proszku to luz tragedia) ale sernik z jogurtu zjem ze smakiem. A taki pieczony tradycyjny sernik to mogła bym codziennie zjadać.
 Nie jadam majonezu a każda sałatka z nim jest dla mnie przekreślona. A sama robię ponoć pyszny domowy majonez.
Nie lubie kawy ale taką ze stacji paliw sie napije.
Czasami mam na cos ochote A jak sobie kupie to i tak daje dzieciom a pużniej sie wściekam sama na Siebie że mogłam to zjeść lub wypić.
Co miesiąc obiecuje sobie że coś dla siebie kupię do ubrania a i tak zawsze dzieciom kupuje a sobie raz na rok czy dwa lata ( jak sie rozpadnie to z konieczności kupie a i tak najpierw spróbuje zreperować .
 Kocham burze z piorunami i deszczem ale jak już wieje to nie lubie .
Obiecuje sobie że pujde na dietę zupkową ale ja jem tylko parę zup ( rosół, barszcz czerwony, ogórkową, żurek) a to za mało aby sie na niej utrzymać.
Lubie soki marchewkowe ale nie jadam surowej marchewki.
Nie lubię napojów gazowanych A czasami najdzie mnie ochota i sobie kupie . Wtedy woże w aucie taki nieszczęsny napój pare dni a i tak sie go nie napije .
Staram sie pomagać jak tylko moge I umiem a i tak zawsze dostaje za to kopniaki.
Mam lekką nerwice i gdy przychodzi atak palce rąk tak mi się rozciągają na boki że aż skóra mi pęka co wcale nie boli. Lubię liczyć wszystko wkoło , w głowie mam ponad 50 dat urodzenia wszystkich z rodziny oraz znajomych , a nigdy nie nauczyłam sie tabliczki mnożenia ( choć wiele razy próbowałam)
Zawsze sobie obiecuje że zapuszczam włosy a jak podrosną do ramion to zaraz je obcinam.
Nie moge mieć zbyt krótko obciętych paznokci bo palce mi pachną
Nie umiem pisać wesołych , radosnych czy o miłości wierszy za to smutne i poważne to dla mnie idealne do pisania.

Zaczęłam robić dzieciom plac zabaw na podwórku . Jako że z kasą u nas krucho to rozłożyliśmy z mężem to na kilka miesięcy. W tej chwili dzieci mają postawione już dwie duże drewniane podwójne chuśtawki . piaskownice .Planujemy zrobić jeszcze , domek drewniany, ślizgawke, konika do bujania, dużą chuśtawke na dwie osoby ale z jednym siedziskiem z oparciem, sznurkowe drabinki, i liny do wspinaczki. I oczywiście już sie zaczęło z córką sąsiadki . Wczoraj do niej przyjechały koleżanki i ona od razu do nich że to jej chuśtawki a jak moje chciały sie pochuśtać to zostały zwyzywane . Poszłam na rozmowe do jej Mamy ale niewiele to pomogło. Stwierdziła że to tylko dziecko. Moja odpowiedź była prosta i dosadna. Skoro taka cwana to ma sie dołożyć do placu. Od razu był tekst że nie ma kasy , że długi . Nosz kurka ja też mam długi , też na pieniądzach nie śpie ale robie plac zabaw aby dzieci miały sie gdzie bawić. I robie to dla wszystkich dzieci . Nawet moje dzieci mówią że to jest wszystkich. Jeśli dalej będą sie powtarzały sytuacje z córką sąsiadki to zrobimy plac zabaw ale ogrodzony a wtedy niech sobie robią co chcą .  Do tego zrobiłam niby ogródek bo miałam stare skrzynie po komodach to wspałam tam ziemie i posiałam głównie zielenine. Oraz rzodkiewke . Do tego zakupiłam dwa krzaki papryczki chili która już ma owoce . Ledwo wystawiłam krzaki a już sąsiedzi się poczęstowali papryczkami , oczywiście bez mojej wiedzy i zgody. Kurka czy to tak trudno pojechać do sklepu i kupić chociaż jeden krzak . Tak sie wkurzyłam że powiedzialam bardzo głośno pare konkretnych słów. I na razie nic mi nie znika. Dlaczego ja mając ósemke dzieci staram sie im zapewnić cokolwiek . a reszta olewa wszystko. Nie rozumiem tego