piątek, 29 grudnia 2017


Gdy mam czas to robię sobie na szydełku dziś powstała czapka 😀
Miałam dziwny sen
Śniło mi się że stałam gdzieś koło studni czułam zagrożenie takie realne że ktoś chce mnie skrzywdzić Wtedy podszedł do mnie jakiś pan wysoki w kapturze Nie widziałam jego twarzy ale czułam bijące od niego dobro Powiedział że wszystko będzie dobrze i chciał mnie przytulić W tym momencie się odsunęłam od niego i powiedziałam że nie lubię gdy ktoś mnie przytula że wtedy ogarnia mnie strach i że kiedyś mu to wytłumaczę W tamtej chwili po tych słowach się obudziłam Wciąż czując się bezpiecznie i skrępowana tym że obcy facet chciał mnie przytulić aby dodać mi otuchy
Choć minęło tyle lat od czasów gdy byłam dzieckiem to do tej pory nie znoszę gdy ktoś mnie chce przytulić Nie trawie wprost tego
Jedyne osoby które mogą mnie bezkarnie przytulać to są moje ukochane dzieci 😀

środa, 27 grudnia 2017

Święta minęły u mnie spokojnie Dzieci dostały prezenty Może nie takie jakie chciały ale i tak widziałam uśmiech na ich twarzach
Zrobiłam święta takie na jakie mnie stać ale tradycja została zachowana 😁
 Ostatnio mam wrażenie że zostałam sama z Na nikogo nie mogę już liczyć Czuje pustkę w sercu Odsuwają się odemnie wszyscy powoli systematycznie niezauważalnie A ja wyrażam na to ciche przyzwolenie Bo nie chce się narzucać Nie chce aby moja osoba była przyczyną smutków których dostarczam Problemów których ja mam niemało
I choć to boli to dam radę Sama z sobą

wtorek, 19 grudnia 2017

I zbliżają się święta
U mnie w tym roku będą bardzo skromne
Niestety nie stać mnie
Problemy z finansowe ciągną się za mną jak flaki
Ale to wszystko jest nieważne bo najważniejsza jest rodzina i to że jesteśmy wszyscy razem w ten wyjątkowe dni
W Wigilię pojedziemy na pasterkę wszyscy razem
Chciałam dzieciom kupić kurtki bo mają stare ale niestety finanse na to nie pozwalają Dostaną skromne prezenty ale bardzo ładne
Wiem że ludzie się że mnie śmieją bo jesteśmy biedni bo często mamy tylko pasztet do chleba I moje dzieci nie mają ekstra rzeczy Bo jak kupuję to zawsze patrzę na cenę choć staram się kupywać im rzeczy ładne i takie że wiem że szybko się nie rozpadną  Co roku w dzień Wigilijny odwiedzam Babcie zawożę jej ciasto I idę na cmentarz do braciszków i Tatusia
Szybko ten czas leci
Tu na blogu często nie jestem bo ostatnio mam dużo na głowie a mało czasu ale chciałabym podziękować pewnej ważnej osobie
Piotruś Braciszku dziękuję za starania aby mi w jakimś sensie pomuc Zwłaszcza że wiem że sam nie masz I choć nic z tego nie wyszło to ja Dziękuję bo wiem że zawsze mogę na Ciebie liczyć Czasami dobre słowo działa cuda i dobrze o tym wiesz 😀
Dzięki zwłaszcza za ostatnie tygodnie gdzie z bezsilności płakałam I miałam takie doły psychiczne że szok Sama bałam się swoich myśli
Marcelowi za to że znalazł czas aby przed świętami do mnie przyjechać Za zabawki dla moich dzieci bo dobrze wie że uwielbiają misie przytulanki 😀
I jeszcze raz Piotrkowi idealnemu Braciszkowi za piękne powitania na dzień dobry za każdego SMS Dzięki niemu wiem że jestem coś warta Że nie pozwala mi się załamywać
Takie osoby jak ja molestowane w dzieciństwie mają inne poczucie wartości bardzo obniżone Czują się brudne obojętnie ile razy by się myły i jak mocno szorowały
Piotruś pokazał że jest inaczej Uwierzyłam w siebie
Oleńce za to że założyła mi pierwszego bloga i za to że jest
I wszystkim którzy akceptują mnie taką jaką jestem Zwariowaną pokręconą szaloną wrażliwą często marudną osobą

wtorek, 24 października 2017

Wyjazd do Warszawy
Jako że od dawna planowałam wyjazd do ww na jeden zień to w końcu go zrealizowałam :) zabrałam ze sobą dwójkę moich dzieci Tomka i Alicję :)
Wyjazd zaczął sie o godzinie 17 w piątek najpierw do swojego miasta autem o 18-00 przesiadka na pociąg do Wrocławia a tam czekanie cztery godziny na pociąg do Warszawy
W pociągu nie dane mi było pospac bo niestety jeden z pasażerów był dość nawiany i do tego bardzo brzydko pachniał strawionym alkocholem a jego chrapanie to pewnie w całej polsce było słychać :)
W ww byliśmy przed siódmą rano Podczas czekania na Piotra Braciszka oprowadziłam dzici wkoło pałacu kultury Dzieci od razu wzieły aparat i telefony aby porobic zdjęcia
Mamy piękne zdjęcia Gdy Piotrek przyjechał jak zawsze spużniony Co wcale mnie nie zdziwiło bo i tak wiedziałam że dojedzie Poszliśmy do złotych tarasów po zapas picia i żelków bo ja uwielbiam żelusie nawet dzieci się smieja że jestem uzależniona od żelków
W końcu poszliśmy do Muzeum Powstania Warszawskiego drugi raz był dla mnie tak samo ważny jak pierwszy Dzieci zachowały sie wyjątkowo spokojnie i skupione
Co jest bardzo żadko bo przeważnie sie kłucą
Po wizycie w Muzeum pojechalismy na stadion narodowy
A pużniej na obiad do tureckiej knajpki
Postanowiliśmy iść na starówkę Niestety deszcz pokrzyżówał nam plany i musielismy wrócić do złotych tarasów Pokręcilismy sie trochę poszliśmy na mc donalds na szejki i lody
Pużniej obskoczyliśmy sklepy z pamiątkami :) Jako ze deszcz przestał padać to pojechalismy na starówkę która zachwyciła moje dzieci
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i nadszedł czas powrotu do domu z Bardo fajną maskotką Boćkiem który dostał imię Edek
dziękuję za wspaniały dzień Piotrusiu i jestem pewna ze jeszcze wiele razy zobaczysz mnie w ww
I Gonisz :)

niedziela, 1 października 2017

Dlaczego jestem szczęśliwa
Mam wspaniałe dzieci pomimo tego że bardzo często dają w kość to wiem ze mnie kochają Każdego dnia dziękuję ze moje Skarby są ze mną 
Mam męża który mi bardzo pomaga w domu Wiem ze gdy tylko się rozchoruję to zrobi wszystko za mnie Gdy potrzebuję chwili wytchnienia to mi pozwoli odpoczywać a sam bierze wszystko na swoje barki I kocha mnie taką jaką jestem 
Mam Super przyjaciela który zawsze mnie wspiera na każdym kroku i sam pewnie nie wie jak wiele razy ratował mnie z opresji i wyciągał z dołów psychicznych 
Mam liczną rodzinę i choć nie zawsze mi pokazują że mnie kochają to wiem że dla nich jestem ważna 
Mam mieszkanie nie moje ale mam gdzie mieszkać 

piątek, 29 września 2017

Jestem szczęśliwa i mogę to Powiedziec głośno
Mam cudowną rodzinę dzieci które mnie kochają
Czasami tylko łapie mnie taki dołek ale to  przez problemy finansowe
Nie można mieć wszystkiego po prostu A ja mam to co najcenniejsze Moje kochane skarby

piątek, 15 września 2017

Dawno mnie nie było mialam swoje powody aby nie zaglądać i nie pisać Musiałam wszystko sobie poukładać
Byłam na badaniach lekarz stwierdził guz 8,5 cm do wycięcia razem z macicą Niby jest to guz łagodny ale słysząc że w naszej rodzinie jest rak to od razu kazał go usunąć do tego cytologia nie wyszła tak idealnie jak chciałam Nasłuchałam sie ze jestem za gruba że nie dbam o siebie
lekarz zdecydował że zanim przejdę operację usunięcia macicy to najpierw muszę przejść operację zmniejszenia żołądka bo za dużo waże i grozi mi zakrzepica Do tego usłyszałam że spasłam sie jak świnia i czy mi nie wstyd za swój wygląd Dostałam masę skierowanie na tyle badań że szok i praktycznie wszystkie płatne bo na kase chorych za długo bym czekała W tej chwili nie stać mnie na prywatne więc umawiam sie państwowo i czekam powoli w kolejce
a najchętniej nic z tym bym nie robiła
19 sierpnia straciłam bliską mi osobę Kogoś kto w jakimś sensie starał sie zastąpić mi mojego ukochanego Tatusia Tego dnia zmarł partner mojej Mamy bardzo to wszyscy przeżyliśmy Był Super Dziadkiem dla wnuków i bardzo dobrym człowiekiem Traktował mnie i moje rodzeństwo jak swoje dzieci Gdy z nim rozmawiałam przez tel to zawsze mi mówił " Przecież wiesz że Cię Kocham Córeczko " Tak ciężko się pogodzić ze stratą bliskich osób
Wyprawka szkolna dla dzieci wyniosła mnie bardzo dużo pieniędzy a i tak do tej pory wszystkiego nie kupiłam bo po prostu mnie nie stać Do tego córka przyniosła listę co mam jej na plastyke kupić i wszystko to z jednej z droższych firm Gdzie ja jako matka siódemki która nie pracuje liczę sie z każdym grosze Pokupywałam jej tańsze ale też dobre Do tego musiałam pokupywac wszystkim dzieciom nowe buty i to po dwie pary bo jedne do szkoły a drugie po szkole i na wf
Dostałam propozycję aby zapisać się na roczny kurs z angielskiego Kurs jest darmowy wie stwierdziłam że chętnie i od jutra zaczynam naukę języka angielskiego
Załatwiłam dzieciom starszym korepetycje z matmy polskiego chemii fizyki i angielskiego i co za tym idzie wszystko udało mi sie załatwić za darmo
I drugie,u synowi tak samo z wszystkich przedmiotów będzie miał profesjonalną pomoc raz w tygodniu w formie korepetycji i też za darmo
Ciągle staram sie  jak moge ale to trudne są dni gdy brakuje na jedzenie i wtedy kombinuję Dzieciom w tym roku nie kupywałam plecaki bo miały z zeszłego roku może i są trochę zniszczone ale po prostu nie było mnie stać na nowe Niestety Dziewczynki już zostały przez to wyśmiane w szkole i jak zawsze nauczyciele nic z tego nie robią
Czasami boje się rano wstać dręczy mnie myśl o cholestwie które rosnie w moim ciele Nawet nadałam mu imię Guz nazywa się Stefek :)
Pozdrawiam serdecznie

poniedziałek, 26 czerwca 2017

Zaczęły się wakacje Wszystkie moje dzieci zdały do następnej klasy Jedne z trudnościami drugie bez problemu Wakacje zaczelismy dość aktywnie czyli wypad nad jezioro i długie pływanie :)
Niestety też dość pechowo bo Amelia dostała silnej reakcji alergicznej Wizyta u lekarza dużo recept które kosztują mase kasy a w sobotę wizyta na pogotowiu i zastrzyki U Amelii jest to że była popażona i jej skóra reaguję bardziej wrażliwie jak u nas Na szczęście alergia się już powoli cofa
dzieci niestety nigdzie nie jadą bo nas na to nie stać Ale pomimo tego wakacje będą miały udane bo mają duży basen na podwórku mogą w nim pływać do tego dużą trampolinę i oczywiście wypady nad jezioro gdzie szaleją do woli a cała siódemka potrafi już pływać nawet najmłodsza Julia która ma niecałe sześć lat oczywiście i tak są pilnowane są naokrągło przeze mnie do tego mają kółka rękawki i całą masę zabawek do wody i na plażę :)
Umówiłam się na kontrole lekarską do wrocławia aby tam lekarz stwierdziła czy guz jest do wycięcia i jakie są rokowanie względem mojego zdrowia Ale jak na razie jestem spokojna choć czasami łapie mnie strach
Wziełam się za robienie kapy na łóżko na szydełku Dwa i pół metra na dwa metry i nawet dość szybko mi to idzie :)
ostatnio mam mało weny na pisanie wierszy a te co powstały dopiero wstawie na bloga :)
Czasami mam wrażenie że jestem już stara Dzieci potrafią wykończyć na całego
A cała siódemka to dopiero potrafi dokazywać
Pzdrawiam serdecznie :)

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Dziś będą trzy notki w jednej Trzy różne tematy
Temat pierwszy
Ostatnio zadzwoniła do mnie mojego męża brata żona że ma dla mnie jajka prosto od kury
Pojechałam i szczęka mi opadła no dosłownie stwierdziła że moja rodzina to już patologia ze względu na ilość dzieci
Nie liczy sie to że oboję z mężem nie pijemy dzieci nie bijemy Dzieci są czyste zadbane w mieszkaniu jest porządek Po prostu liczy  się to że jesteśmy dużą rodziną czyli znaczy sie patologiczną Nie wiem jak można byc taką głupią osobą Oczywiście nie byłam jej winna i powiedziałam parę słów Ja wiem że ludzie tak nas postrzegają jako podgatunek ale to już przesada
Najgorsze że to było mówione przy mojej córce i Ala jest w takim wieku że wszystko rozumie
Oczywiście jej w drodze powrotnej wytłumaczyłam ale widziałam ból w jej oczach
Kurka nie jesteśmy żadną patologią Jesteśmy kochającą się rodziną Która choć biedna to szczzęśliwa jest
temat drugi
teraz o mnie trochę
Jestem dość nietypową osobą Mam swoje dziwactwa i to dośc dziwne
Nie potrafie iść z kimś za rękę bo zaraz mam triki nerwowe No chyba ze to moje kochane dzieci
Nie potrafie zasnać przytulona do męża bo po prostu nie zasnę i oczywiście mam triki nerwowe co w moim wypadku są takie że rozciagają mi sie palce u rąk aż do pękania skóry co bardzo boli
Nie lubię przytulania przez osoby dorosłe Często wyłanczam sie tak po prostu zamyślam się Jestem po prostu inna i czasami jest mi z tym ciężko to da się żyć Najgorzej ma mój mąż bo musiał to wszystko zaakceptować co nie za bardzo mu do tej pory wychodzi
temat trzeci
Mój mąż wrócił do pl na stałe Tam zaczeli wariowac z wypłatami więc wolał wrócić a też ja po prostu siadałam fizycznie już Wszystko było na mojej głowie a i tak ciągle ktoś miał do mnie jakieś ale i to wielkie
teraz Mąż ma już załatwioną prace w polsce na nocki czyli będzie mi pomagał jak tylko się wyśpi
Musiała też zjechac ze względu na moje zdrowie które troche szfankuję Migreny to mam kilka razy w tygodniu wtedy nie jestem w stanie normalnie funkcjonować mnie po prostu nie ma Kilka razy zdarzyło mi sie zasłabnąć z tego powodu
Do tego w czerwcu mam badania co robić z guzem bo na razie jestem w kropce

czwartek, 4 maja 2017

Dawno mnie nie było
U mnie jak zawsze wszystko kręci sie wkoło dzieci
Na szczęście dzieci są zdrowe
Popsuło mi się stare auto a ze dostałam zwrot z podatku to kupiłam nowe bo w stare nie warto juz było wsadzać kasę
Mąż dalej pracuję w niemczech a ja z dziecmi w polsce
14 mam w domu komunię mojej córki Samanty nic takiego nie robię obiad ciasto i kawa i to wszystko
Ostatnio załapałam wielkiego doła praktycznie nie było dnia abym nie płakała na szcżęscie Piotr mnie z niego wyciąnął bo pewnie by było ze mną krucho
Byłam u lekarza mój guz urósł o centymetr następne badania mam miec w czerwcu i wtedy lekarz zdecyduję co robić czy usunąć i leczenie dać czy jeszcze poczekać jak dla mnie mogliby juz go usunąć
w domu wszystko po staremu pranie sprzątanie gotowanie pomaganie w zadaniach dzieci tłumaczenie i nauka najmłodszej literek i cyferek i to wszystko na mojej głowie Ale jakos daję radę
choc nie zawsze mam idealnie posprzątane to staram sie jak mogę
przez ostatnie trzy dni to prawie nic nie zrobiłam bo jestem na bardzo silnych tabletkach a mój organizm tak na nie reaguje ze po prostu zasypiam na stojąco ostatnio to w wannie zasnełam
Mam zapalenie dziąsła a boli jak cholewka to mam takie tabletki przeciwbólowe i własnie na nie tak reaguję Na szczęście dzieci jako tako ogarneły mieszkanie choc wczoraj wieczorem poprawiałam
Oszczędzam na czym się da i jakoś powoli idzie do przodu
Pozdrawiam serdecznie

czwartek, 9 lutego 2017

Czasami mam ochotę usiąść i się rozpłakać
Buty które kupiłam córce na targu rozpadly się po trzech dniach Teraz chodzi w starych które zapadły się do środka Chciałam jej oddać swoje ale sa za małe Do tego synkowi rozpadły się buty na zmiane w szkole to oddałam swoje ostatnie jakie miałam i zostałam ja bez butów Dziś rano znalazłam jakieś stare trampki i je będę nosić  a nogi zmarły mi już dziś w nich okropnie
Przedwczoraj połamało mi się łóżko Dostałam takiego załamania że pół nocy płakałam ale w dzień się wkurzyłam i jako tako je naprawiłam To znaczy że można normalnie na nim spać
Muszę Córce pokupywac nowe ubrania a nie mam pomysłu za co
Moje małżeństwo przechodzi bardzo poważny kryzys i wcale nie chodzi o to że mąż wyjechał za granice do pracy
Muszę być silna dla moich Kochanych dzieci bo to one nadaja sens mojemu życiu
Ale coraz trudniej mi mówic im ze nie mam

piątek, 3 lutego 2017

Co u mnie
Święta spędziłam rodzinnie Mąż z niemiec do nas dojechał i było fajnie dni mijały zbyt szybko
Po świętach i nowym roku znowu wszystko na mnie się zwaliło
W pewnej chwili nie miałam sił i po prostu byłam na skraju załamania nerwowego Na szczęście jest jedna osoba która potrafi mnie z takiego stanu wyciągnąć i się udało Piotruś dziękuję
Amelia miała urodziny dostała rolki od chrzestnego które od razu założyła i wariowała w domu przez co moje palce u nóg wiele razy były rozjezdzane bardzo boląco W domu staram sobie radzic jak najlepiej choć moje dzieci dbają bym się nie nudziła za bardzo czyli potrafią narobić bardzo dużego bałaganu a do sprzątania im bardzo daleko Niestety sa dni gdy nie jestem w stanie ogarnąć całkowicie mieszkanie choć staram się Wszystko jest na mojej głowie szkoły dzieci to trzy różne i przedszkole z czego czwórkę dzieci wożę do szkoły i później jeżdżę po Jule do przedszkola
I moja szkoła którą trochę zaniedbałam
W szkole podstawowej cały czas się czepiają o byle gówno szlag mnie czasami trafia
W tym roku moja Tusia ma komunie a nie idzie ze swoja klasą tylko tydzień później bo sama zdecydowała ze chce w swojej parafii mieć komunie A do tego w wiosce do której chodzi do szkoły był wielki dym o Albe bo ja nie kupywałam nowej bo mam dwie w stanie idealnym to rodziece innych dzieci wielki lament zrobili bo żałuję dziecku na albę i do tego dzieci czepiały się mojej córki ze nie może iść z nimi do komunii to Tusia się wkurzyłą i zdecydowała tak jak chciała a ja jej zdanie uszanowałam

U nas jest tak ze ja mam bardzo małe mieszkanie to sezonowe rzeczy wynoszę na strych żeby na następny sezon je wyciągnąć tak samo z butami a w tym roku już nie mam praktycznie nic na strychu bo sąsiad spalił u siebie w piecu rzeczy Szlag mnie trafił teraz musze wszystko kupywać na nowo a niestety nie stać mnie na to
W tej chwili sama wychowuję dzieci i liczę się z każdym groszem jaki mam bo to co mąż mi wysyła to kropla w morzu potrzeb Doszło do tego ze nie było mnie stać na chleb to piekłam w domu bułki śniadaniowe I raczej kasy mi nie przybywa Do tego jakby było mi mało to popsuło mi się auto mój groszek tak pieszczotliwie nazywam autko za naprawę dałam 250 zł co dla mnie w tym momencie jest sumą z kosmosu W tej chwili w portfelu mam 10 zł do 15 lutego i zastanawiam się jak przeżyć na szczęście mam na obiady pokupywane i zamrozone mięso do tego kasza ryz i makaron
Alicji rozwaliły się buty i terazma takie cieńkie adidasy tylko na takie udało mi się pozyczyc kase
Moje byty to przeciekają na każdym kroku ale ja dam rade jestem silna
Wczoraj zrobiłam minmalne zakupy do domu odprowadzałam koszyn na zakupy i usżłyszałam jak młodzież mnie wyzywa od spaślaków świn i jeszcze pare epitetów zabolało mnie to bardzo
Nauczyciele w szkole marudzą ze dziewczynki nie maja nowych przyborów w szkole a nie mogą zrozumieć ze mnie na nie nie stać i fakt kredki sa na wykończeniu a ja się tym martwię Bo wiem coczują dziewczynki gdy dzieci się z nich śmieja ze nie stać mnie na nowe i są biedakami A nauczyciele na to pozwalają Chciała bym im pokupywać całą wyprawkę na nowo ale z pustego i Salomon nie naleje Już dziś miały zapowiedziane ze na poniedziałek muszą mieć nowe przybory  amnie dosłownie na nie nie stać i nie mam gdzie pozyczyc Wkurz amnie ta szkoła dla nich jesteśmy patologia co nie raz usłyszałam
Czasami mam takie dni że szok nie wyrabiam psychicznie w nocy leżę słucham oddechu dzieci i płaczę Już sama nie wiem co mam robić Jestem wkropce Dzieci nie raz proszą mnie o zakup głupiej najtańszej czekolady a ja mogę im tylko powiedzieć że mnie nie stać Serce mi pęka na tysiąc kawałków i krwawi