sobota, 28 grudnia 2019

Święta minęły w dość fajnej atmosferze . Dzieciaki nie kłóciły sie aż tak bardzo. Jedzenia było na styk nie zabrakło i nie zostało. Wiec nic sie nie zepsuło. W Wigilie nie wieczerzy mieliśmy zbłąkanego wędrowca , samotny sąsiad do nas przyszedł. Ja oczywiście jak co roku od dziewięciu lat sie popłakałam że nie ma z nami już mojego ukochanego Taty. Dzieci zadowolone z prezentów . Mąż tak samo. Nawet ja dostałam prezent od gwiazdora ( chyba w końcu byłam grzeczna ) . Oli dalej w nocy nie chce spać Ale jego uśmiech wynagradza mi brak snu. Święta spędziłam rodzinnie z dziećmi i mężem. Nigdzie nie jechaliśmy , niestety raczej nie jesteśmy nigdy nigdzie zapraszani. Nawet do Mojej Mamy nie pojechaliśmy ponieważ były tam moje siostry i zaraz by było głupie gadanie " po co przyjechaliśmy albo że nie ma nic do jedzenia , jak długo zostaniemy,itp". Albo chwalenie sie kto jaki drogi prezent dostał i ile i zaraz dogadywanie że u mnie jak zawsze biednie . Nie mam ochoty na takie dogadywanie dlatego nie jeżdze praktycznie za to z Mamą rozmawiam codziennie przez telefon.  Na sam koniec roku rozwalił mi sie buty i każde wyjście z domu oznacza kałuże w każdym z nich . W styczniu będe miała wybór albo kupić sobie buty albo czujnik oddechu dla Oliego I wiadomo co wygra. A ja dam rade jak zawsze. Nie pierwsza taka zima gdzie buty sie rozpadły. Kurtki też nie mam ale tu jest to że ja nie lubie w nich chodzić . Za to mam ciepły sweter .
Stary rok zaliczam do względnie udanych . Dzieci zdrowe rosną, dobrze sie uczą. Zawitał nowy członek rodziny za którym wszyscy szaleją. Jednak to był dobry rok pomimo kłód rzucanych pod nogi.

poniedziałek, 23 grudnia 2019

W te Święta Bożego Narodzenia chciała bym wszystkim życzyć
Spokoju
Uśmiechu
Radości
Pojednania z bliskimi
Aby nikt nie czuł się samotny
A w Nowym nadchodzącym roku
Szczęścia, spełnienia marzeń, żeby był lepszy od tego co mija. Zdrowia i uśmiechu każdego dnia.
Wesołych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku 😚

środa, 18 grudnia 2019

Siadłam na całego. Psychicznie jestem w takim dole że bardziej dna sięgnąć nie mogę . Wiem że się pozbieram , że dam rade o to chwilowe . Choinki to klapa na całego, komplety czapki i szaliki na małym krośnie to klapa na. Do tego straszono mnie że zgłoszą do opieki i do podatków o dorabianie. W plecy jestem dość dużo . A ja po prostu chciałam trochę dorobić dla dzieci na prezenty , na święta . I jak zawsze wyszło jedno wielkie gów......
Do tego doszły problemy z Olim przekazałam mu ferelne geny . Oli ma bezdech nie zawsze ale czasami w nocy mu się zdarza tracić oddech . U nas w rodzinie to normalne jest , brata córka też to miała , ja za dziecka tak samo, a mojej Mamy siostra zmarła na to. Nie dość że mało spalam to teraz już wogule boje się zasnąć.Coś Oliwiera musze kupić taki specjalny czujnik oddechu  a jak wiadomo tanie to nie jest .Na razie to zmianiam się z Alicją w nocy co trzy godziny ale ja i tak zasnąć nie mogę . No chyba że jestem tak zmęczona że trace przytomność. Święta u mnie zapowiadają się bardzo skromnie
.Zawaliłam na całej linii

piątek, 13 grudnia 2019

Dostałam dużo zamówień na choinki, wiec żeby się wyrobić zarywałam noce o ile Oli na to pozwolił .
I została z tymi choinkami , nagle okazało się że za drogie , albo dzieci chorują, albo kolory nie takie,
Jestem w plecy 500 zł gdzie dla mnie to bardzo dużo pieniędzy . Chciałam dorobić do funduszu domowego a tylko straciłam . Wkurzyło mnie to i to bardzo. A raczej załamało.
U mnie przygotowania do świąt nawet nie rozpoczęte dopiero w tygodniu znaczne robić zakupy i ogarniać mieszkanie . Musze wziąść się za moją szafę bo tam to już wejście do Narni powstało taki galimatias jest . Na szczęście większość prezentów mam kupionych .  Samanta stwierdziła że ona w tym roku będzie robić uszka , gołąbki i krokiety a powiem że ma do tego dryg pomimo że ma dopiero dwanaście lat . Oczywiście część potraw które ugotuje od razu pomroże , będzie na przyszły rok na obiady .
Dzieci już odliczają dni do Wigilii
Ja na prezenty nie licze ( znowu byłam zbyt niegrzeczna 😂) to już tradycja .
Wiem jestem naiwna i zbyt dobra dla otoczenia a oni robią sobie ze mnie żarty .
Nie wiem jak to zmienić . Nie umiem być inna . Zawsze staram się pomagać i wychodze na tym jak Zabłocki na mydle.

środa, 27 listopada 2019



Na Święta takie cuda u mnie powstają .
Gdy dodałam zdjęcia na FB dostałam bardzo dużo pytań czy sprzedaje te choinki i po ile . Odpisywałam że owszem i za 50 zł to od razu był atak na mnie że za droga , że połowę ceny to tak,
Każda choinka jest inna , nie ma dwóch takich samych , w różnych kolorach lub w jednym wybranym. Mam jeszcze jasno żółtą i pomarańczową. Nikt nie patrzy na to że produkty musiałam pokupywać , i jedna zajmuje mi trzy godziny roboty . Najlepiej aby wszyscy chcieli za darmo. Dziś jedną z tych choinek przekazałam na licytację dla chorego na raka chłopczyka .
Choinki robię bo lubie odpoczywam przy ich robieniu ale to nie powód aby znajomym rozdawać za darmo . Oczywiście mam parę osób gdzie faktycznie bym dała bo dużo dla mnie znaczą .  Do tego dam w prezencie na urodziny dwum siostrą , a na imieniny Mamie i trzeciej siostrze . Oprócz pisania wierszy, pisania na bloga, prowadzenia strony z wierszami na FB , mam jeszcze inne zainteresowania , szydełkuje, robię czapki i szalika na małym okrągłym krośnie, szkicuje ale różne dziwne rzeczy z mojej głowy, ozdabiam kubki, i je zbieram ,  a na zime robię choinki. Pierwsze robiłam z kawy, drugie z piór ale niskie , teraz robię wysokie bo każda ma 65 cm . Do tego pieke ciasta co uwielbiam robić a moje kochane Szkodniki je zjadać 😂 i zbieram zegary takie co tykają na wskazówki chociaż jeden na pół roku staram się kupić oczywiście takie tanie . Uwielbiam tykanie zegara przypomina mi to moją Ukachaną Babcię. I czytam książki a raczej je pochłaniam . W mieszkaniu nie mam już miejsca na nowe ale zawsze jakąś tanią z przeceny wypatrze i kupie. Mąż się śmieje że jak jeszcze jedną kupie to mnie z domu wyrzuci , a sam nieraz mówi w sklepie a popatrz nowe książki z przeceny zobacz czy nie ma tam tajnych dla Ciebie 😂. Nawet dziewczynki gdy w szkole mają wyprzedaż książek to od razu proszą o pieniądze aby mi jakieś ciekawe kupić . Powinnam część gdzieś wydać ale nie umiem bo one są jak dobrzy przyjaciele i zawsze do nich wracam .
Jestem pełna sprzeczności ale dobrze mi z tym .
Życie mnie taką ukształtowało . Robię też spinki do włosów moim dziewczynką takie z wstążek. I oczywiście wychowuje ósemkę dzieci , Wszystko co robię to robię z sercem .

niedziela, 24 listopada 2019

U mnie nic nowego
Dzieci chodzą do szkoły gdzie dobrze się uczą, dziewczynki czyli Tusia i Amelia w swojej szkole jak zawsze są gnębione ale teraz o to że nie noszą słodyczy do szkoły , i takie głupoty. Wiec moja obecność w szkole jest bardzo częsta co nie pasuje nauczycielom. Oliwier rośnie już coraz częściej skupia wzrok na jednym miejscu albo osobie. Zaczyna się robić ciekawski , jak usłyszy że ktoś mówi to odwraca głowę i słucha. Zaczęliśmy Małemu ( Oli, Niuniusiek, ) czytać bajki . Dzieci od małego są nauczone że im czytaliśmy i w dzień i na dobranoc. Starsze już wolą telefony kolegów ale młodsze bez czytania bajek przez rodziców nie zasną . W domu mam dużą pomoc od dzieci . Jako że zbliżają się święta ja zaczełam powoli robić choinki z piórek , to mnie uspokaja . Udało mi się kupić wózek dla Oliwiera za 100 zł na olx, w idealnym stanie . Prezenty dla dzieci mam już pokupowane . A dla Męża kupie łańcuszek z zawieszką .  Na razie Oliwier śpi w kołysce ale już powoli rozglądam się za łóżeczkiem bo rośnie jak na drożdżach. Czasami ze zmęczenia zasypiam w wannie ale nie zamieniła bym tego co mam na żadne pieniądze świata.

poniedziałek, 11 listopada 2019

Jestem osobą która nienawidzi swoich urodzin. Gdy zbliża się ten dzień to dostaje dola dwa dni wcześniej. Nie obchodze tego swojego niby święta od wielu lat . To ja jestem od pamiętania o innych ja sprawiam wszystkim drobne prezenty . A wprost nie lubię gdy ktoś pamięta o moim dniu.
I nie chodź tutaj o upływający czas i że jestem starsza ale o to że dwa razy w życiu zrobiłam imprezę z okazji urodzin która okazała się totalną klapą . Czyli nikt nie przyszedł. Od tamtej pory dla mnie ten dzień może nie istnieć .

piątek, 25 października 2019

Wczoraj przeżyłam chwilę grozy.Jechałam autem było ciemno na zakręcie auto z naprzeciwka specjalnie włączyło długie chalogenówki które mnie oślepiły . Skręciłam kierownicą i zaczął się koszmar który trwał kilkanaście sekund a mnie się wydawało że godziny. Przeleciałam przez rów , wylądowałam na polu i nie mogłam wychamować , auto robiło drifty a ja w środku sama przerażona . Jakimś cudem udało się mi zatrzymać kilka metrów przed drzewem . W pierwszej chwili szok , przerażenie, i niedowierzanie.  A do tego zdałam sobie sprawe z tego że jestem mokra od piersi w dół nawet fotel. Myślałam że się posikałam ale to nie było to. Jakimś cudem auto odpalilo i wróciłam do domu ze łzami w oczach i dziękując Bogu że żyje . W domu okazało się że pękł mi jeden szef i z rany wyciekło dużo płynu . Dziś rano byłam w szpitalu na ściągnięcie szwów z rany po CC i od razu zgłosiłam lekarzowi wczorajszy wypadek i co się stało . Zaczął mnie badać i okazało się że za szybko ściągli mi drenaż z rany i zbierał się w brzuchu płyn. Dlatego gorączkowałam i słabo się czułam. Wyszło na to że wczorajszy wypadek uratował mi życie ,bo gdyby nadal się płyn zbierał doszło by do zapalenia w środku a w końcu do sepsy. A przy moim osłabionym organizmie nie było by tak wesoło. To powiedział mi dzisiaj lekarz . Dostałam nowe antybiotyki do domu, lekarze wycisneli praktycznie cały płyn jaki jeszcze był. Szwy zostawili i we wtorek na kontrole . Jeśli dalej będzie się zbierał to będą musieli mnie na nowo otworzyć . Cała sprawa wczorajsza i dzisiejsza mocno mnie wystraszyła . Mój Anioł Stróż ma przy mnie wiele do roboty. A wiem że Tata nademną czuwa .
Jest w wystraszona , Przecież ja mam ósemkę dzieci . Przeraża mnie wczorajszy dzień i dziesiejszy

poniedziałek, 21 października 2019

15/10/2019 o godzinie 8-31 na świecie poprzez cesarskie cięcie pojawił się ktoś bardzo wyjątkowy, wyczekiwany, i bardzo kochany. Z wagą 3 kg i długością 53 cm . Mały wielki człowiek . Mój Syn Oliwier Piotr ☺ Choć jak wiecie ciąża była zaskoczeniem to i wielką radością . Cesarska odbyła się z komplikacjami ( muszę schudnąć) Do tego Oli miał problemy z oddychaniem , To teraz jest już wszystko w porządku. Ja niestety skutki cesarki będę odczuwała jeszcze długo , ale najważniejsze że Oli jest zdrowy .  W domu wszyscy oszaleli na jego punkcie . Niestety po wyjściu ze szpitala w nocy dostałam silnych dreszczy w dzień wysoką gorączkę . Wieczorem pojechałam z Mężem i szfagrem na pogotowie i okazało się że złapałam jakiegoś wirusa   od razu recepta i antybiotyk. Na szczęście Tomasz I Alicja zajęli się rodzeństwem . Nawet w nocy wstawali do Oliwierka aby go nakarmić ( ja nie byłam w stanie ) Tomasz ma już ponad osiemnaście Alicja prawie osiemnaście . Moje najstarsze dzieci pokazały że mogę na nich zawsze polegać .  I jestem z nich bardzo dumna . Reszta dzieci to najchętniej nie odchodziła by od Małego. U mnie po cesarce jak na razie utrzymują się drętwienie nóg, opuchlizna, ból kręgosłupa w miejscu gdzie było robione znieczulenie, osłabienie. Ale to jest najmniej ważne . Najważniejsze jest to że Oli jest zdrowy .
W szpitalu naszła mnie taka myśl
Jak tak bardzo niedoskonała osoba jak ja , mogła urodzić tak doskonałe dziecko jak Oli ☺
I nie znalazłam odpowiedzi.  W szpitalu byłam potraktowana bardziej jak patologia , bo ósme dziecko,bo nie pracuje  bo żyje na koszt państwa . Olewałam to na całego. Przecież oni mnie nie znają nie wiedzą jaka jestem .

poniedziałek, 23 września 2019

Ja już na ostatniej prostej. Jutro zacznie się dziewiąty miesiąc . Do szpitala jestem prawie spakowana. Dla Oliwiera mam praktycznie wszystko oprócz nosidełka do auta ale to na dniach kupię . Ja już też mam wszystko . Dzisiaj wyprałam wózek dla Małego. Jutro odświeżę kołyskę i Mały będzie mógł wyskoczyć. Ciąża dała mi do wiwatu na całego, 35 tygodni wymiotów , schudłam osiem kilo , dopiero teraz przytyłam spowrotem pół kilo i od razu usłyszałam od lekarza taki tekst " bo to się je jak człowiek a nie żre jak świnia " A drugi tekst to taki " ty do niczego się już nie nadajesz" co mam wizytę u lekarza to za każdym razem jestem wyzywana od grubasów . Niestety tu gdzie mieszkam nie ma za bardzo innego . Nie powiem że się nie martwię jak to będzie , jak dam sobie radę z wszystkich. Ale będę musiała to ogarnąć jakoś. Lekarz ostatnio stwierdził że Oliwier może się urodzić chory . A ja i tak wiem że kocham to maleństwo co rośnie we mnie.  Wyprawki dla Małego mam tyle że dla trojaczków by starczyło. Dużo kupiłam a dużo też dostałam. Wczoraj zamówiłam butelki dla dziecka bo nie będę z piersi karmić .  Prawdopodobnie czeka mnie cesarka że względu na guzy . Choć wolała bym urodzić naturalnie. Po porodzie czeka mnie leczenie ale to dopiero po dwóch miesiącach . I raczej dosyć długie nie mówiąc o operacji usunięcia guzów . Na razie to jestem wymęczona . W nocy nie mogę spać. Oliwier wtedy najwięcej wariuje . W dzień jestem wykończona. Do tego cały czas wymioty albo okropna zgaga .  Ale na to co lekarz mówił to i tak cud że jeszcze jestem w ciąży. Najpierw doradzał usunięcie bo niby nie donosze . Pużniej że nie donosze do trsecitrz miesiąca , jak minęło trzy miesiące to gadał że do 30 tygodnia nie ma szans utrzymać ciąży. A tu Zonk jutro zaczyna się 36 tydzień.
Jeszcze trochę i przytulę swoje najmłodsze dzieciątko 😊

środa, 28 sierpnia 2019

Czy macie kogoś takiego komu ufacie całkowicie kto zawsze was wspiera pomaga , martwi się, kto po prostu zawsze jest bez względu na wszystko i o każdej porze , do którego możecie napisać w każdym momencie dnia i nocy.
Ja mam taką osobę i chociaż nie wiążą nas więzy krwi , to jesteśmy jak rodzeństwo , a raczej jesteśmy rodzeństwem . Choć jest młodszy niż ja to jest dla mnie jak starszy brat , doradzi, pomoże , zrozumie,
Rano wstaje i od razu wiem że mam SMS z powitaniem , co wywołuje uśmiech na twarzy. Jest chrzestnym mojej córki, bez niego w czasie wypadku i leczenia Amelii nie dała bym rady. To Piotrek wspierał mnie wtedy , abym się nie załamała bo było bardzo ciężko. Podczas gdy większość mojej rodziny i rodziny mojego męża nas oceniła bardzo żle to Piotrek od razu był gotowy pomóc w każdej chwili . Setki SMS dziennie gdy Amelia leżała w śpiączce , gdy nie wiadomo było czy przeżyje , on mnie podtrzymywał na duchu . Odkąd się znamy jestem wdzięczna za każdy dzień. Tyle dla mnie robi a ja praktycznie nic dla Niego .Gdy okazało się że jestem chora to wiedziałam że mogę na Niego liczyć. Gdy okazało się że jestem w ciąży co mnie zaskoczyło od razu Piotrek o tym wiedział.
Po prostu jesteśmy rodzeństwem każdego dnia ☺
Dziękuje za to że jesteś i nigdy we mnie nie zwątpiłeś

niedziela, 11 sierpnia 2019

Zdarzają się noce gdy budzę się z krzykiem. Gdy prysznic zmywa moje łzy a i tak uczucie brudu nie znika . Gdy wspomnienia wracają bez mojej zgody i pozwolenia . Skóra szorowana do zadrapań często do krwi a i tak nie pomaga. Wspomnienia przenikają zbyt szybko aby je zatrzymać. Krzyk nie wydobywa się z gardła a uszy dłońmi zatkane . Szukam ukojenia w spokojnym śnie dzieci, w ich oddechu i bezpieczeństwa. Wiem że zrobię wszystko aby je uchronić. By nigdy nie poczuły tego co ja . Aby nigdy nie doznały uczucia gdy koszmary wkradają się bez zapowiedzi . Koszmary dzieciństwa

piątek, 2 sierpnia 2019

U mnie jak zawsze się dzieje
Znowu jestem obiektem poniżania sąsiadów
Czasami mam już dość tego wszystkiego
Doszło do tego że o mało w szpitalu nie wylądowałam bo zaczęły się mocne bóle brzucha a w sytuacji gdzie ciąża jest cały czas wysoko zagrożona to jest niebezpieczne. Na szczęście lekarz przepisał nowe leki które mi pomagają . Jak to się mówi każdy powód jest dobry aby poniżyć.
Dla Oliwiera mam prawie wszystko brakuje mi jeszcze tylko butelek, łóżeczka i wózka . Wózek dostaje od znajomej , butelki w tym miesiącu zamówię a łóżeczko we wrześniu .  Ubranek mam aż nadto , dużo pokupywałam ale też dużo dostałam . Oliwier zrobił się bardzo ruchliwy , co mnie cieszy . Zwłaszcza że lekarz mówił że i tak nie mam szans na donoszenie ciąży. A tu proszę 28 tydzień.
Wakacje dają mi nieżle popalić , dzieci marudne bo nigdzie nie jedziemy ( nie stać nas ) upał daje się nam we wznaki .  W domu tylko ciągle kłótnie . Na podwórko nie chce mi się nawet wychodzić bo teksty patologia padają co chwilę . I jak zawsze jestem z tym sama . Zero pomocy i wsparcia . Mąż mówi że mam się nie przejmować ale ja tak nie umiem . Czasami zastanawiam się co zrobiłam złego że tyle złego mnie spotyka .
Do szkoły dla dzieci muszę jeszcze kupić całą wyprawkę , plus plecaki dla trójki dziewczynek bo te z zeszłego roku się popsuły .
Mam dość dosłownie . Wszystko znowu się sypie i wali na całego

sobota, 6 lipca 2019

Zaczęły się wakacje
Czyli opróżnianie lodówki, kłótnie , i ogólnie marudzenie
Wakacje zaczęły się jak zawsze
Jako że ktoś szczery w zeszłym roku pociął nam basen to kupiłam nowy
Mnie osobiście upały wykańczają , nogi puchną , do tego brzuch coraz bardziej boli. Na szczęście Oliwier dobrze rośnie i jest zdrowy , już nie mogę się doczekać pażdziernika gdy będę mogła Synka przytulić.
Ogólnie staram się nigdzie dalej nie ruszać aby nie ryzykować,
Córka na kolonie darmową że szkoły jedzie to chociaż tam powariuje , Tomek i Alicja mają miesiąc praktyk .  Reszta co chwilę do miasta jeżdzi bo na podwórku im się nudzi.
Ja już myślę  o wyprawce szkolnej i całej reszcie .

wtorek, 14 maja 2019

Moja córeczka Amelia w niedzielę przystępowała do pierwszej komunii świętej . Pogoda nie dopisała wiało i padało do tego było chłodno ale i tak to był piękny dzień 😀 Oczywiście jak to u mnie znowu coś nie wypaliło a dokładniej goście i to najbliższą rodzina , jedni dali dopiero znać w sobotę wieczorem że ich nie będzie . Ale najbardziej zabolało mnie to że brat który mieszka koło mnie ze swoją rodziną nie przyszedł I Wogule nie dał znać . Nie rozumiem jego zachowania To że się wstydzi mnie i mojej rodziny to jedno ale to jednak dziecko i dla Amelii powinien przyjść
Za to goście co przyjechali poprawili mi humor i to bardzo Była kuzynka z mężem i córkami specjalnie przyjechali 60 km wiem to nie daleko ale im trudno wybrać się gdziekolwiek nawet w niedzielę , do tego przyjaciel z dzieciństwa z którym znam się od szóstego roku życia , specjalnie zjechał z Niemiec gdzie praktycznie na stałe tam mieszka , Brakowało nam Piotra i to bardzo ale wiem jaką ma teraz sytuację w domu , ale co się odwlecze to nie uciecze 😀 Amelą dostała skromne prezenty co mnie cieszy a i tak była zadowolona bardziej z gości 😀

wtorek, 12 marca 2019

U mnie zaskakujące wieści
Odkąd zachorowałam wiedziałam że więcej dzieci mieć nie będę Lekarze nie dawali mi na to żadnych szans Akurat to mi za bardzo nie przeszkadzało bo przecież mam już swoją siódemkę Skarbów Do tego odchowanych już bo najstarszy ma prawie osiemnaście lat a najmłodsza ma prawie osiem czyli Dzieci duże już można powiedzieć Więc postanowiła iść do pracy bo do tej pory to siedziałam tylko z dziećmi w domu Wyrobiłam sobie książeczkę sanepidowską za tydzień mam ją odebrać i miałam już załatwiona prace
A tu zonk jakich mało
Powiedzieć że jestem w szoku to mało i dosłownie nie wiem jakim cudem ale jestem w ciąży siódmy tydzień
Fakt okres mi się spużniał ale przez chorobę miałam bardzo nieregularny co mnie nie zdziwiło ale jakieś dwa tygodnie temu zaczełam słabiej się czuć do tego mdłości  i to o różnych porach dnia Więc brałam to za zatrucie jedzeniem Ale okresu jak nie było tak nie było Do tego strasznie piersi zaczęły mnie bolec Więc już wiedziałam ale nie dowierzałam bo przecież kilku lekarzy mówiło że to nierealne Się kupiłam w sobotę test ciążowy i zrobiłam i wyszły dwie czerwone kreski
Dzisiaj jestem po wizycie u lekarza który potwierdził że faktycznie ciąża jest ale wysoko zagrożona prze względy na guzy które się znajdują w macicy Są to mięśniaki inaczej guzy nowotworowe łagodne Mam ich trzy i są dość duże Lekarz od razu pobrał wyniki na badania histopatologiczne gdzie niedawno miałam robione , do tego wypisał receptę na leki podtrzymujące ciąże oraz witaminy dla kobiet w ciąży oraz wydał mnustwo zaleceń
Mam pierwsze zdjęcie mojej małej Fasolki co rośnie we mnie i pomimo tego że dalej jestem w szoku to już Kocham to maleństwo i zrobię Wszystko aby urodziło się zdrowe i abym donosiła ciąże
Tak że skoro moja Maleńka Fasolka znalazła drogę aby się umiejscowić w moim brzuszku to ja znajdę siłę aby ją uchronić od wszelkiego zła
Nawet mam imiona dla chłopca to będzie Oliwier Piotr a dla dziewczynki Rozalia Anastazja
Wiec Kochane Ciocię blogowe trzymajcie kciuki aby wszystko się udało

czwartek, 7 marca 2019

 U mnie norma
w Poniedziałek byłam we Wrocławiu z Mężem u notariusza w sprawie spadku po cioci
Ja dostałam wszystkie książki czyli tego jest naprawdę dużo co mnie bardzo cieszy bo uwielbiam czytać książek jest około 500
Niestety moje sąsiadki postanowiły w tym czasie dać znać do opieki że mnie nie ma a dzieci po szkole są same w domu ( śmiech na sali ) i przyjechała kuratorka Sprawdziła co miała sprawdzić nie znalazła żadnych uchybień no może tylko nie było za bardzo posprzątane tylko ogarnięte ale przy remoncie i tylu dzieciach oraz małym mieszkaniu to raczej normalne
jako że starsze dzieci też były w domu to nic nie narzekała W końcu Tomasz za dwa miesiące bedzie miał osiemnaście lat
Oczywiście kuratorka skontaktowała sie ze mną telefonicznie jeszcze wypytując o parę spraw i to było wszystko Powiedziała też że mam się nie martwić są siadami bo chyba z nudów nie mają co robić
Po Cioci dostałam też miske do ucierania ciasta taką starą Oraz kwiaty które są piękne
U mnie remont idzie powoli na razie mamy zrobione połowę przedpokoju , ubikacji i łazienki czyli ściany od połowy do góry są pomalowane na delikatny fiolet a na dół pójdą kafelki plastikowe ale to zawsze coś a ja tam nie muszę mieć prawdziwych
Sąsiadka wzieła sobie za punk honoru podsłuchiwanie co sie u mnie dzieje Aż mnie to śmieszy bo czasami takie głupoty w domu wygadujemy tak dla zabawy że szok
na dzień dzisiejszy znowu mnie choroba złapała od wczoraj gorączkuje i kaszel mnie męczy ale mam na to leki
Moje dziewczynki dwie najmłodsze jeżdzą co tydzięń na basen Z programu szkoły czyli to jest darmowe Uczą sie tam pływać Chociaż już nauczycielka powiedziała że Julia bardzo dobrze pływa Amela dzis pojechała i już czekam co tam u niej
Alicja jutro kończy miesięczny kurs zawodowy który zdała wiec jestem bardzo zadowolona

sobota, 2 marca 2019

Dokąd idziesz człowieku
Zagubiony w pętli czasu
Szeleszczące pieniądze
Status ustanawiają
Brzęczą drobne w kieszeniach
Puste skarbonki
Domy na pokaz
Czarne serce skamieniałe
Brakło współczucia
Zwykłe pozdrowienia
Wrogo traktowane
Fałszywe przyjaźnie
Zdeptane człowieczeństwo
Gonimy za nieosiągalnym
Wiecznie mało
Szybko szybko
Zdążyć przed innymi
Zagrabić jak najwięcej
Ukraść poniżyć
Zmienia się świat
Ludzie gorsi od zwierząt
Prysł kamień
Węgiel się rozsypał
Zdeptany przez pychę
Metalem przykryty
Zabite marzenia
Kasą zgniecione

czwartek, 28 lutego 2019

Pieniądze ze zwrotu z podatku rozeszły się bardzo szybko ale nie zostały rozwalone ale spożytkowane w dobry sposób Zakupy do domu zrobione , Makarony , mąka , cukier, dwa pełne zamrażalniki ,nie tylko mięsa ale najróżniejszych mrożonek , materiały na remont kupione co do joty a że kilka razy się wracałam do sklepu bo coś zawsze zapomniałam to już inna sprawa , ot po prostu skleroza , Niestety sprzęt który miałam schowany w oborze z poprzedniego remontu jakoś dziwnym trafem mi uciekł Poszedł sobie na spacer i zapomniał drogi powrotnej , Wiec musiałam wszystko od podstaw kupować , krany w łazience , kuchni i toalecie już zmienione na nowe ,
Dzieci poubierane w nowe rzeczy , długi oddane , rachunki popłacone , Do tego zrobiłam prezent dla mojego Synka Tomasza który w kwietniu ma 18 urodziny i od poniedziałku idzie na kurs prawa jazdy Kupiłam Tomaszowi auto Może nie jest nie wiadomo jakie młode bo raczej to starszy rocznik Do tego wizualnie też trochę podrapane ale auto jest na gaz Wiec dużo nie będzie paliło a na początek takie auto Mu wystarczy Jest to Golf 3 Na razie ja jeżdze tym autem ale Oczywiście do zawożenia dzieci do szkoły i jeżdżenia po nie
Nagonka nadal trwa na mnie ale mam już to gdzieś olewam to całkowicie  Niech sobie sąsiedzi robią co chcą i gadają ja mam to gdzieś Wczoraj była śmieciarka po śmieci o oczywiście zostawili po sobie rozwalone worki ze śmiećmi Masakra syf na całego A do tego żaden z sąsiadów się nie spieszył aby to posprzątać Wiec jak zawsze od ponad roku ja z dziećmi to zrobiłam Nawet specjalnie ja kupiłam grabki aby śmieci zgrania na jedno miejsce i pozbierać Bo pomimo tego że sąsiedzi mają to nie pożycza
Ale jak to mówi mój Mąż że Szlachta z pospólstwem nie zadaje sie bo się boji że bieda na nią przejdzie A to pospólstwo to oczywiście Moja rodzina 😀 Szczeże wole być biedakiem z sercem jak bogatym z kamieniem
Pozdrawiam serdecznie

sobota, 23 lutego 2019

Dostałam zwrot podatku wiec Pokupywałam na remont mieszkania materiały , ubrałam dzieci, zamówiłam nowe materace do łóżek dla dzieci, zamówiłam dziewczynką piżamy kigurimi bo tak o nie prosiły już bardzo długo , wymieniłam baterie łazienkową i w kuchni bo już ledwo działały , pooddawałam długi, zrobiłam konkretne zakupy do zamrażalki takiej dużej skrzyniowej, dałam dzieciom kieszonkowe, a dziś zabrałam dzieci z Mężem do Nysy na bajkę " Jak wytresować smoka 3" oraz do McDonald i pokazałam dzieciom moje rodzinne miasto Były zachwycone całym dniem Nawet kupiłam sobie dwie pary kolczyków i zapłaciłam XA nie aż 5 zł do tego kupiłam jeszcze piątce dzieci buty Wiec została mi jeszcze dwójka i oczywiście nie była bym sobą gdybym nie kupiła sobie książki do czytania 😀 
Do tego kupiłam zwierzakom zapas karmy i dla kociaków i dla psiaków 😀

środa, 20 lutego 2019

Mój Mąż
Jaki jest Nie napisze że dobry bo go nie próbowałam :)
Dla mnie jest Super Fakt ma swoje wady ale kto ich nie ma
Za swoją rodziną wskoczył by w ogień Ma niesamowitą cierpliwość do dzieci Sprząta lepiej niż ja bo bardziej dokładnie a ja na szybko Puszcza pranie i je wiesza Do tego składa i chowa do szafek Gdy miałam zabieg specjalnie przyjechał po mnie do szpitala chociaż mogłam sama wrócić Pużniej przez dwa tygodnie nie pozwolił mi nic w domu robić Kazał tylko leżeć i odpoczywać i ja oczywiście tego nie robiłam Gdy mam słabsze dni To przejmuje praktycznie całą opiekę nad dziećmi i domem Oczywiście gdy wróci z pracy
Dobrze gotuje Do tego jest bardzo opiekuńczy Nawet wie kiedy mam dostać okres Nie ma problemu aby w sklepie kupił mi tampony i podpaski Potrafi o drugiej w nocy jechać mi po tabletki gdy mam migrenę i wymiotuje z bólu Gdy potrzeba to pomaga dzieciom przy zadaniach
Pięknie rysuje i szkicuje Jego wady fakt niektóre mi przeszkadzają jedne bardziej drugie mniej Ale na tym polega związek aby akceptować siebie i z wadami i zaletami A zalet ma dużo więcej jak wad Choćby największą zaletą jest to że ze mną wytrzymuje :) I co najważniejsze Wspiera mnie we wszystkim Pozwala mi pojechać do WW a sam wtedy zostaje z dziećmi w domu Sam twierdzi że muszę odpocząć Gdzie ja nie pracuje Tylko Mąż
Czasami myślę że trafiłam idealnie a za chwilę się kłócimy ale któż się nie kłóci My i tak robimy to bardzo żadko
Bardzo dba o nasze zwierzaki
I jestem z Niego bardzo dumna Wiedząc z jakiej rodziny się wywodzi

sobota, 16 lutego 2019

I znowu plotki na mój temat
Czasami mam tego dość i to dosłownie
Teraz niby ja chodzę i  rozpowiadam po mieście że dzieci od nas chodzą chleją i nawalone szlajają się po mieście To chore bo jak bym tak mówiła to przecież pewnie bym tak gadała  też na temat swoich dzieci A to chore zwłaszcza że ja mam kuratorke Więc jakby to do niej doszło to zaraz by chcieli mi je pozabierać
To wszystko jest popierdzielone na maksa
Komuś bardzo przeszkadzam w tym zacofanym mieście Ktoś na siłę usiłuje wpędzić mnie w kłopoty
Nie rozumiem tego wszystkiego I nie mam na to sił

sobota, 9 lutego 2019

Dziś notka o mnie
Jak niektórzy wiedzą kiedyś byłam lekomanką Był to okres który nie za dobrze wspominam Stałam się lekomanką gdy już nie mogłam sobie poradzić z własnymi myślami z tym co mnie spotkało Szukałam odskoczni Jako że na nikogo nie mogłam liczyć Bo sama się odsuwałam Czułam się brudna nie tylko na ciele ale i w duszy Uważałam że nie zasługuje na nic Więc zaczełam brać tabletki bo tylko nad tym panowałam Tylko to mnie uspokajało Ale to panowanie było tylko pozorne Mnie po prostu się wydawało że mogę przestać w każdej chwili Tak było ponad dwa lata Tabletki potrafiłam zdobyć codziennie i to niejedną czy dwie ale kilka najróżniejsze Do tego osoby którym udała które powinny mnie wspierać Zawiodły mnie nie uwierzyły Co zabolało jeszcze bardziej Czułam się jakbym się nie liczyła Jakby było lepiej gdyby mnie nie było Więc wybrałam alternatywę tego wszystkiego  Z dziejszego punktu widzenia wybrałam najgorzej jak mogłam Nikt nie zwracał na mnie uwagi Odsunełam się od wszystkichZamykałM sie we własnym świecie Gdzie czułam się bezpieczna To dwa lata wyjęte z życia Zdałam sobie sprawę że przestaam nad tym panować gdy znowu podjełam próbę samobujczą Zawziełam się wtedy i skończyłam z tabletkami nie było to łatwe ale dałam rade Sama bez pomocy Bo gdy poszłam do psychologa to stwierdził że mi nie pomoże bo nie wie jak Do tej pory nie wiem jak sobie z tym poradziłam Jak mi się udało Ale wiem jedno Postawilam sobie wtedy za cel że uda mi się że założe rodzinę że będę miała dzieci że nie pozwolenie aby przeszłość przejęła całkowicie kontrole nad przyszłością Udało mi się Dziś ten czas wspomina jako koszmar Najgorsze było wychodzenie do ludzi do rodziny którą odsunełam od siebie bo tak bardzo brzydzilam się swego ciała że nie chciałam aby nikt na mnie nie patrzył Dochodziło do tego że albo się myłam kilka razy dziennie Szorowałam skórę do krwi albo wogule przez miesiąc albo i dłużej unikałam wody jak ognia Bo brzydzilam się rozebrać I po prostu się wyszorować A potem znowu szorowalam się jak głupia Te czasy mam już za sobą Choć jeszcze czasami bierze mnie ochota na tabletki staram się walczyć z tym ale nie zawsze mi się udaje Raz na rok albo i wiece przegrywam i węzme jedną Wtedy gdy wszystko mi się wali na głowę gdy nie widze wyjścia z sytuacji Co mi to daje nic dosłownie nic Wmawiam sobie wtedy że się uspokajam Ale to nie jest prawda
W domu staram się nie trzymać żadnych tabletek No chyba że któreś z domowników jest chore to wtedy wiadomo że muszą być Albo gdy boli mnie ząb to już jest masakra bo uodporniłam się na zwykłe tabletki i pomagają tylko na receptę
Ostatnio robilam badania krwi do tego z krwi na wątrobę i nerki Lekarze są w szoku stanem mojej wątroby Stwierdzili że jest w takim stanie jakbym przez dwadzieścia lat piła codziennie wódkę i piwa i nic innego nie robiła Sama doprowadziłam do ruiny swój organizm I będę żałowała tego każdego dnia Bo nie mam wytłumaczenia na to co robilam na branie leków To był mój wybór Nikogo innego Lekomanem jest się całe życie tak samo jak alkoholikiem czy narkomanem Można przestać ale zawsze się nim będzie

piątek, 8 lutego 2019

Wczoraj mąż dostał wypłatę Albo ochłap wypłaty
Szef odciągnął za dwa miesiące za chleb bo pomimo że to piekarnia za chleb trzeba płacić tak jak w sklepie zero grosza taniej Do tego wlepił jakąś kare za spalony chleb gdzie akurat mąż robi na cukierni i nie ma styczności z pieczywem To jeszcze zabrał całą premie A jakby tego było mało mąż pięć dni robił na dwie zmiany I nie miał za to zapłacone Wypłata to całe 800 zł na dziewięć osób bo tyle liczy nasza rodzina z tego 600 już dałam córce bo w niedziele jedzie na kurs zawodowy Zatankowałam auto za 30 Mąż zatankował skuter za 30 zrobiliśmy podstawowe zakupy czyli margaryna , pasztet , płyny do naczyń, najtańszą kiełbasę do chleba i nic nie zostało Na chwile obecną w portfelu nie mam ani grosza
Dzisiaj Mąż był porozmawiać z szefem to ten stwierdził że taka wypłata się należała i musimy po prostu sobie rozplanować tą kasę a na Słowa mojego męża że Córka jedzie na kurs to powiedział że powinniśmy wcześniej o tym myśleć a nie teraz kombinować To Mąż powiedział że przecież po to pracuje aby mieć pieniądze dla dzieci
Niestety szefa to nie obchodzi
Tak myślałam wcześniej o kursach córki dlatego rzeczy kosmetyki bieliznę i całą resztę wcześniej jej pokupywałam
To jest człowiek który potrafi tylko gnębić
Na chwile obecną powiedzieć że jestem załamana to malo Do tego w poniedziałek na pewno wjedzie mi kuratorka i zaglądnie do lodówki i co ja jej pokaże pustki echo i światło
Wczoraj odechciało mi się wszystkiego po prostu usiadłam i płakałam W nocy nie spalam ze zmartwienia Nawet rachunku za prąd nie opłace no bo z czego
Pewnie nie Wszyscy prywaciarze są tacy jak szef mojego Męża ale ja to raczej już nie wierze

sobota, 2 lutego 2019

 Dziś miałam Smutny dzień
Byłam na pogrzebie Swojej Cioci we Wrocławiu
I zszokowała mnie cała msza bo trwała aż 35 minut tyle trwał pogrzeb , gdzie u nas w mieście to ponad godzinę i msze są piękne a tam po prostu taśmowo to leci .
Po pogrzebie była stypa Spotkanie rodziny dalszej której praktycznie nie znam A i tak wszyscy wiedzieli od kogo jestem Bo niby strasznie podobna do rodziny mojego Ukochanego Taty
Z rodzeństwa mojego Taty została tylko najstarsza Siostra która mieszka w Kanadzie
Była ich czwórka a żadne z trójki rodzeństwa nie zmarło spokojnie
Mój Tatuś został potrącony przez auto Zginął na miejscu
Brat Mojego Taty zmarł w chospicjum długo się męczył
Ciocia którą dziś pochowaliśmy od wielu lat chorowała na raka Pomimo brania chemii nie udało się Jej uratować Zmarła w bólach
Do tego Mama mojego Taty czyli moja Babcia zmarła zaraz po operacji żołądka i jelita Gdzie usadowił się rak Po operacji się nie obudziła , Tata mojego Taty czyli mój Dziadek zamarzł nad rzeką Długo go szukali
Siostra mojej Babci zmarła na raka , Wujek zmarł na raka , W naszej rodzinie jesteśmy obciążeni genetycznie tą chorobą dlatego musimy często robić badania Ja coś o tym wiem Jak tylko uda mi się schudnąć to zaraz IDE na operacje wycięcia guzów Które w tym momencie są jeszcze łagodne ale lekarze nie dają nadziei że takie zostaną
A najgorsze jest to że ja i tak jestem z tym sama
Coraz bardziej trace poczucie bezpieczeństwa Nie mówię o tym nikomu aby nie martwić Znowu wszystko chowam w sobie Do tego nie chce zawracać nikomu głowy swoimi problemami
 Czasami mam wrażenie że to mnie dusi Wychodze wtedy z domu i ide przed siebie albo wsiadam w auto i jade a łzy po prostu płyną Dziś w żartach usłyszałam że jestem czarną owcą w rodzinie I to prawda taka jestem Całkowicie różnie się od rodzeństwa Nie o wygląd chodzi ale o zachowanie emocje Jestem zbyt wrażliwa To mnie od nich różni Bo ja zawsze patrzę sercem
Do tego trace czas na pisanie wierszy szydełkowanie , robienie czapek i szalików na krośnie , Dla nich to strata czasu Nawet nie wiedzą że pisze bloga bo zaraz by się śmiało na całego Do tego zawsze staram się pomagać innym choć przeważnie wychodzenia na tym jak Zabłocki na mydle
Ale mnie ukształtowało życie to co przeszłam I wiem że nigdy się nie zmienie
Jestem po prostu naiwna Niezbyt mądra Gruba albo otyła Ale to zawsze ja i tylko ja
Osoba która boi się tłumów Która boi się rozmawiać i poznawać inne osoby Osoba która Boi się zaufać bo zbyt wiele razy została zraniona i to boleśnie
W moim domu ( mieszkaniu) jest masakrycznie to dosłownie ruina Ze ścian odpada farba oraz tynk do tego wilgoć ale wiecie co Nie zamieniła bym się z żadnym z rodzeństwa bo dla nich tylko kasa się liczy A dla mnie Miłość którą widzę w każdym uśmiechu mojej siódemki dzieci I wiem że daje im to co najważniejsze Moją miłość mój czas Choć czasami mam ochotę uciec na urlop i nawet jak mi się udaje to na jeden dzień gdzieś pojade to i zaraz dzwonie do dzieci co tam w domu Albo powiedzieć im że je Bardzo Kocham

czwartek, 31 stycznia 2019

Moja strona z wierszami na FB ma ponad dwa tysiące polubień czyli tyle osób ją lubi
Dla mnie to szok na całego Bo przecież moje wiersze wcale nie są normalne Są ciężkie do czytania wcale nie wesołe
Ostatnio mam mniej czasu na pisanie bo cały czas jestem w ruchu Do tego codzienne ćwiczenia z czytania odejmowania i dodawania z Julą która ma niedorzwinięty słuch fonetyczny to Wiadomo trzeba więcej czasu poświęcać Ale już widać postępy Z Matematyki idzie jak burza nie ma problemu z dodawaniem i podejmowaniem do 10 a powoli zaczne jej wprowadzać powyżej 10 tak do 20 i zobacze jak będzie jej to szło Z czytaniem jest wolniej i to dosłownie bo trudno Julii zapamiętać literki ale codziennie ćwiczymy
Teraz dzieci mają ferie zimowe Więc na trzy dni dałam Julii odpocząć Teraz ćwiczymy po dwie trzy godziny dziennie A z tego połowa to w formie zabawy aby szybko się nie męczyła i nie zniechęcała
Tomek i Ala mają w ferie zimowe wolne od praktyk więc na spokojnie sobie leniuchują Samanta Amela Kamila jak zawsze się o wszystko kłucą nie dają odpocząć ani chwili Choć Amela zaczeła czytać książkę na dobranoc Mam nadzieje że pokocha książki tak samo jak ja Kamil jak to on wszędzie go pełno zero pomocy A tylko wieczne fochy
Jako że moje młodsze dzieci szybko się nudzą To wymyślamy sobie gry Bierzemy czyste kartki i rysujemy na nich różne gry na pionki i kostkę Oraz pułapki A ile śmiechu przy tym mamy
Moja Amela niedawno bo 18 stycznia miała dwoje 10 urodzinki Jak ten czas szybko leci Choć od wypadku minęło już 5 lat to ja cały czas pamiętam jak mało brakowało abym jej nie miała Dziś nawet nie wraca do tamtego okresu choć mi przypominają blizny o wszystkim
W tym roku mój najstarszy Syn Tomasz będzie miał 18 lat a nawet nie wiem kiedy tak szybko dorósł Dla mnie cały czas jest małym dzieckiem

środa, 30 stycznia 2019

Już prawie się wylecztłam Czyli mogę normalnie mówić co mnie bardzo cieszy 😀.
Wczoraj rano wpadłam na pomysł ugotowania dzisiaj na obiad fasolki po bretońsku i jak pomyślałam to zrobiłam
Nie wziełam pod uwagę jednego że zaczną się wiatry na cztery strony świata
No kurka zapomniał o mi się jak to ostatnio było
Wiec teraz sobie leże i słuchał odgłosów natury w każdym pokoju Że też moje dzieci się nie poduszą zapachem który się z nich wydobywa 😂 A koło mnie Mąż puszcza trąby powietrzne na całego dobrze że zawsze śpi szczelnie przykryty pod swoim przykryciem 😀  gorzej będzie jak rano się odkryje No na całego zapadne chyba wtedy w sen zimowy 😂 Czekam jeszcze aż nasze psy zaczną puszczać baczki i będzie orkiestra narodowa 😀
Ściełam włosy miałam długie już za ramiona Córka stwierdziła że chce ściąć włosy a zapuszczała je parę lat to dopiero miała długie i jak poszłam z nią do fryzjera to od razu sciełam swoje A miałam dalej zapuszczać

środa, 23 stycznia 2019

I rozłożyło mnie na łopatki na całego
Zapalenie krtani i zapalenie oskrzeli
W tej chwili nie jestem w stanie mówić tylko cicho szepcze co jest powodem do śmiechu wielu znajomym
I oczywiście nie mam czasu na leżenie w łóżku bo nawet z gorączką muszę funkcjonować Rana dzieci do szkoły zawieść Czyli Tomka i Alicję do zawodówki a po południu je odebrać Do tego wczoraj i dzisiaj Musiałam zawieść dziewczynki Czyli Samante i Amelie do poradni psychologiczno pedagogicznej na badania
Co trzy lata robię dzieciom takie badania dla kontroli
Amela zrobiła duże postępy choć wada wymowy się utrzymuje
Samanta dziś zrobiła dwa testy jeden dla swojego wieku czyli 12lat a drugi dla 17 lat i z obydwoma poradziła sobie idealnie
Aż Pani psycholog była zdziwiona
Jutro są wywiadówki w szkołach w jednej mam na 16 a w drugiej na 17 czyli czeka mnie jeżdżenie pomiędzy nimi
Pani w szkole Julie bardzo chwali mówi że zrobiła duże postępy w czytaniu Julia ma niedorozwinięty słuch fonetyczny wiec jej trudniej czytać ale codziennie ćwiczymy
Jakoś powoli idziemy do przodu

piątek, 11 stycznia 2019

Nowy rok przywitał mnie najpierw angina a pużniej zapaleniem oskrzeli ale ja jak to ja nie mam czasu na chorowanie i nudę to zaczełam też robić sobie komplet szalik komin i czapkę na krośnie które dostałam od Przyjaciela gdy był u mnie w odwiedzinach w grudniu Marcela znam 32 lata czyli kawał czasu i wie że lubię kombinować z wełną
A takie o zrobiłam


niedziela, 6 stycznia 2019

Moje Mruczypadła
W domu miałam już 14 lat kotkę Myszke piękna dostojna mądra Gdy moja Alicja wyszukała na olx ogłoszenie że ktoś odda kotki i gdy tylko pokazała mi zdjęcie to się zakochałam Tak w domu pojawiła się Leidi miała wtedy dwa miesiące drobna śliczna nawet sama imię dla niej wymyśliłam Ale to Alicja dostała ją w prezencie na urodziny Stwierdziłam że dwa koty w domu to wystarczy i więcej nie będzie
Ale pojawiła się jeszcze Lili śliczna trikotka Wulkan energii zwariowana  Nie lubi być brana na ręce jest taką małą indywidualistką Lili miała dwa miesiące jak do nas trafiła piękna kolorowa uparta do jedzenia pierwsza leci
Stwierdziłam trzy koty no dobra będzie wesoło Ale żaden więcej koniec i tyle
Trafił jeszcze do nas na chwilę rudy ale tydzień był u nas gdy znalazłam mu nowy dom Moja Mama go wzięła
Ale jak to w życiu bywa zdarzają się niespodziewane niespodzianki
Siedzieliśmy spokojna na podwórku gdy syn sąsiada przyszedł z alejki i powiedział że ktoś wyrzucił młodego kotka z auta a ten przyszedł za nim Sąsiedzi od razu aby go wywieść do lasu i tam zostawić Kot był bardzo chudy wszystkie kosteczki można było policzyć niesamowicie brudny i zapchlony to obraz nędzy i rozpaczy Dzwoniłam do straży miejskiej aby się tą sprawą zajęli ale stwierdzili że kot da sobie rade sam i mam go do lasu wywieść No kurka to przecież kocie dziecie w wieku około trzech miesięcy
Kot został wykąpany nakarmiony odpchlony i stwierdziłam że poszukam mu dobrego domu Z postanowieniem że na pewno w u nas nie zostanie bo już mamy Trzy koty , dwa psy, świnkę morską i chomika do tego małe mieszkanie
I nie minął tydzień a moje zdanie szlag trafił Kot został nazwany Larry i jest do dziś u nas I szczeże nie wyobrażam sobie że mogło by go nie być Jest cudowny Grzeczny mruczy jak traktor Gdy żle się czuje to zaraz kładzie się koło mnie albo gdy coś mnie boli Śpi ze mną i moim Mężem na łóżku Daje buziaki przytula się Czasami mam wrażenie że dziękuje że u nas został że uratowaliśmy mu życie Bo w lesie na pewno by nie przeżył Jest cudownym mądrym kocurem Już wykastrowanym 😁
Wszystkie moje koty mają całkiem różne charakterki ale uwielbiam je
Zwłaszcza jak ganiają po mieszkaniu o czwartej rano albo jak robią napad na choinkę 😀
Kolorowa to Lili
Prawie cały biały z czarnym na głowie to Larry
Czarno biała to Myszka w tym roku będzie miała 15 lat
Ostatnia to Leidi teraz już duża dama

czwartek, 3 stycznia 2019

Odgłosy natury
Ugotowałam wczoraj Fasolke po bretońsku ale raczej w formie zupy No pyszna wyszła każdy brał po dwie dokładki a jeszcze ba wieczór sobie zjedli 😊 Ja tak zadowolona że tak smakuje nie brałam pod uwagę jednego że w nocy będę miała koncert na osiem tylnich bębenków 😂 Zanim zagoniłam wszystkich do spania byłam ledwo żywa Zwłaszcza że sen u mnie ostatnio jest produktem deficytowym 😀
Nagrzałam sobie kołdre na piecu kaflowym i gdy tylko Mąż i dzieci zasneły Zakosiłam cieplutkie przykrycie i chop do łóżka z wielkim uśmiechem i oczywiście planami na jakiś zajebisty sen pełen przygód i wariacji😆 Kociamborki kochane od razu się położyły koło mnie Pieski grzecznie na podłodze Więc sobie myślę no to teraz się wyspie 😊 Jeszcze nawet nie zaczełam zasypiać gdy poczułam taki smród że myślałam że zejde na amen w pacierzu No szok łzy w oczach nos zatyka Ledwo powietrze idzie złapać Dosłownie odór nad odory Wstaje z łóżka szukać przyczyny smrodu i nic nie znalazłam No kurka sobie myślę Przecież się kąpałam więc to na pewno nie ja Trudno znowu wskakuje pod kołderke Cisza w mieszkaniu a tu słyszę takie powoli uciekające powietrze No se myślę o co chodzi Zapalam lampkę a tam Leoś na podłodze śpi i za chwile podnosi ogon i słychać dosłownie Piersa Takiego cichego długiego ale no ludzie smród to był jeszcze gorszy jak poprzedni. No tak dzieci nakarmiły psy Fasolka 😂 To myślę będzie ciekawie Wygoniłam biednego psa do przedpokoju Zabroniłam przychodzić i dalej do łóżka się wsunełam Kołdra już ledwo ciepła ale co tam Zaraz zrobi się na nowo cieplutku 😀  Słucham ciszy w mieszkaniu Oddechu dzieci i zaraz doszła kakofonia dźwięków Mąż obok mnie Wydalał odgłosy z piekła rodem W pokojach też się zaczęło 🤔Myśle sobie co oni się zmówili na jedną godzinę Ale gdzieżby Jeden kończył następny zaczynał do tego Pies znowu zaszczycił nas zapachem z piekła rodem 😅Na szczęście koty nie jadły zupy tylko swoją karmę za to mruczały nad uchem jak traktory 😀 I tak orkiestra orlichowska grała na pełnych barach do piątej rano 😥 Normalnie miałam ochotę wyjść do auta spać
Rano wszyscy w stali tacy zadowoleni uśmiechnięci A gdy mąż się spytał co taka niewyspana  jestem Myślałam że ubije zdania na całego Posiekam i kotlety z niego zrobię 😂 Dziś na obiad ugotowałam gulasz z chlebem bo tyle miałam a nie chciałam aby się zesechł A co najlepsze na mnie nie działa fasolowa ale taki gulaszek oj tak Więc zemsta będzie słodka 😂Już mąż się pytał czym ja się żywie No przecież tym samym co Resztą tym samym 😂

środa, 2 stycznia 2019

Pierwszy dzień szkoły Dzieci po świątecznej przerwie Postanowiłam wykorzystać tą chwile na totalny opierdziel Więc dzieci pojechały do szkół a ja wparowałam do łóżka Przykryłam się kołdrą i postanowiłam odespać czas gdy dzieci na to nie pozwoliły 😀 Nie zwracałam uwagi że muszę poodkurzać mieszkanie że w zalewie są kubki po śniadaniu i trzeba na obiad postawić . Olałam wszystko i się po prostu ległam jak długa 😂 aż dziw że łóżko się nie połamało 😂 i już prawie sobie zasypiałam Czyli wpadałam w rozkoszne ramiona Orfeusza gdzie pewnie w śnie czekały mnie przygody życia Gdy nagle zachciało mi się do toalety 😂 No myślałam że szlag mnie trafi no ale siła wyższa musiałam wstać  Po odwiedzeniu ulubionego miejsca Znowu się glebłam i już prawie znowu byłam w pięknych ramionach snu Gdy moje kochane kociaki postanowiły się akurat w tym momencie rozbawić na całego No myślałam że stado koni mi biega po mieszkaniu Ale se myślę nie wstaje i tyle a tu nagle chuk jakich mało Kociambory moje kochane mruczypadła zwaliły mi wszystkie kwiaty w doniczkach z parapety Trudno zlazłam ze swojego wyrka i posprzątałam Nie zdążyłam się na nowo położyć bo moje pieski postanowiły że muszą w tym momencie iść na podwórko 😪 A jak już z nimi wyszłam to nie chciały wrócić tak się rozbrykały 😀 Trochę zmarzłam na spacerku wiemęc pomyślałam że jeszcze lepiej będzie mi się tą chwile spało łuki po dzieci nie pojade Więc zrobiłam skok na łóżko już rozmyślając jakie to bajkowe będę miała sny Jak sobie pośpie w ciszy i spokoju Jak odpoczne chwile Normalnie plany idealne Cisza w mieszkaniu Kociambory posneły w pokojach Psiaki wybierane Więc też już zasneły to i ja powoli wpadam w swój sen 😊 I kurka mać ledwo sen się zaczął Gdy nagle słysze wręcz okropny znienawidzony głos Budzika w telefonie że trzeba wstać i po Dzieci jechać
No myślałam że wyjde  z Siebie i stane obok 😂 I na tym skończyło się moje słodkie idealne odpoczywanie 😭 A pużniej było po prostu szał pał zwariowanej reszty dnia 😀