środa, 9 listopada 2016

Co u mnie trochę się zmieniło
Mąż wyjechał do pracy do niemiec ja zostałam z dziećmi w domu Teraz wszystko jest na mojej głowie a wcale tego mało nie ma szkoły dzieci mieszkanie przedszkole Julii i wszystko co wiążę się z dziećmi Praktycznie nie mam czasu dla siebie ani chwili odpoczynku A że jest zima to jeszcze musze w piecach palić Zmienił prace ze względu na wypłatę Tu pracował niby żle nie zarabiał ale żeby utrzymać tak dużą rodzinę i porobić opłaty to brakowało A dzieci potrzebują i to dużo
Więc mieliśmy wybór albo on wyjedzie albo ja też pujdę do pracy i dzieci będą samopas a na to żadne z nas nie chciało się zgodzić Więc stanęło na wyjeżdzie
Mi samej teraz jest ciężko wieczorami padam na twarz wstaje wcześnie rano i do wieczora jestem na pełnych obrotach Mąż dopiero przyjedzie na święta a później znowu pojedzie dostał tam umowę na stałe na piekarni i przez pierwsze trzy miesiące będzie zarabiał mniej a to i tak więcej niż tu w Polsce
 A ja po prostu musze sobie dać rade jakos nawet jakbym miała paść na twarz to muszę się podnieść
Niestety nie mam na kogo liczyc tylko sama na siebie
Zmiana tematu
Ostatnio miałam urodziny więc młoda już nie jestem
I choć się nie spodziewałam to dostałam kwiaty słonia czekoladki i pieniądze w prezencie :)
Pieniądze straciłam na potrzeby dzieci kwiaty stoją w wazonie słonik na półce a czekoladkami podzieliłam się z dziećmi

2 komentarze:

  1. Wszystkiego dobrego na urodzinki.Niech Ci ten słonik przyniesie szczęście.
    Kto jak kto ,ale Ty sobie radę dasz już nieraz dowiodłaś swojej odwagi i samozaparcia.
    Trzymaj się ,Julio ,bohaterko codziennych spraw i zwyczajnych dni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj poetko wierszokletko. Życie jak zwykle ciebie nie oszczędza. To jednak musi się, kiedyś odwrócić i tego tobie życzę. Bądż silna jak zawsze, choć to banał. Łatwo powiedzieć, ja wiem lecz wierzę w ciebie i musi być lepiej:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń